Decyzja była zaskoczeniem, bo październikowy odczyt inflacji znalazł się wyraźnie poniżej oczekiwań. Podjęta decyzja umocniła złotego, a rentowność krótkoterminowych obligacji skarbowych przesunęła o kilka pkt baz. w górę. Rosły też stawki kontraktów na stopę procentową, utrwalając przekonanie, że szanse na obniżki na kolejnych posiedzeniach zniknęły. Rada w prowadzonej walce z inflacją siłę złotego bierze mocno pod uwagę i z tego punktu widzenia środowa decyzja okazała się skuteczna. RPP obradowała tym razem wyposażona w nową projekcję inflacyjną. Ta zakłada teraz, że w 2024 r. średniorocznie wskaźnik CPI wyniesie 4,7 proc. wobec 5,3 proc. z projekcji lipcowej. W 2025 r. inflacja niezmiennie ma pozostawać w dopuszczalnym przedziale wahań. Z tego powodu decyzja była jeszcze większym zaskoczeniem, którego wyjaśnieniem może być tylko zmiana funkcji reakcji Rady. W uzasadnieniu decyzji podano dobrą sytuację na rynku pracy i niepewność co do kształtu przyszłej polityki fiskalnej i regulacyjnej. Jednocześnie brak eskalacji działań wojennych na Bliskim Wschodzie i spadające ceny ropy nie były argumentem za kontynuowaniem łagodzenia polityki pieniężnej. Na najbliższe dni nie zaplanowano publikacji istotnych danych makroekonomicznych. Te w opisanym aktualnym obrazie tracą zresztą nieco na znaczeniu. Kluczowy będzie dalszy rozwój sytuacji politycznej.