Ministerstwo Finansów sprzedało cały, przygotowany na regularną, środową aukcję, pakiet obligacji o wartości 8 mld zł. Dodatkowo, na przetargu uzupełniającym znaleźli się chętni na papiery za około 300 mln zł. Zainteresowanie kupujących skoncentrowało się na stałokuponowym długu pięcioletnim i tutaj saldo zadłużenia powiększyło się o ponad 4 mld zł. Raportowany, niezaspokojony popyt we wszystkich seriach wyniósł nawet 5 mld zł, ale nie zdecydował się powrócić w drugim rozdaniu. Po południu rentowności krajowych papierów skarbowych były o kilka punktów niższe niż na początku tygodnia i tylko o kilkanaście punktów wyższe niż w połowie września, tuż po bezprecedensowej obniżce stóp. Krajowy rynek radzi sobie nad wyraz dobrze mimo rekordowo wysokich rentowności na rynkach bazowych i nadal nierozstrzygniętej tam walki z inflacją. Dane o wrześniowej dynamice cen towarów i usług konsumpcyjnych w Polsce pojawią się już w piątek. Szacunki wskazują na kolejny wyraźny spadek wskaźnika cpi i tym razem już jednocyfrowy odczyt. Spadek inflacji wspierają niższe ceny paliw, obecnie nawet o 20 proc. tańsze niż rok temu, mimo że cena ropy brent w złotych jest bliska tej z września ubiegłego roku. Wyrównywanie tych różnic będzie dodawać do inflacji w kolejnych miesiącach i utrudni następne obniżki stóp. Nie ułatwi ich też kondycja złotego. Za euro nadal trzeba było płacić więcej niż 4,60 zł, a więc powyżej poziomu ocenianego ostatnio przez resort jako optymalny.