Główną atrakcją będą dane na temat inflacji liczonej w cenach konsumentów (CPI) w styczniu, która spodziewana jest na poziomie 0,1% m/m oraz 2,1% r/r (inflacja bazowa odpowiednio 0,2% i 2,6%). Można zakładać, że dane te mają stosunkowo największą szansę nieco wyraźniej ruszyć rynkiem, oczywiście przy założeniu, że będą się w sposób istotny różniły od prognoz. Oprócz danych o inflacji poznamy również indeks wskaźników wyprzedzających (LEI), gdzie prognoza wynosi 0,2%. Inwestorzy będą zapewne także bacznie obserwowali protokół z ostatniego posiedzenia FOMC, który zostanie opublikowany wieczorem. Z informacji spoza USA, warto również zwrócić uwagę na publikację protokołu z ostatniego posiedzenia BoE, który poznamy o 10:30, bowiem może się to przełożyć na spore zmiany na rynku funta.
EUR/USD
Wczorajszy dzień na eurodolarze stał pod znakiem umocnienia amerykańskiej waluty, ale nie było ono na tyle istotne, aby zanegować sygnały sprzedaży dolara, jakie pojawiły się w minionym tygodniu. Strona popytowa na tej parze nadal więc utrzymuje przewagę, a najbliższym, niepokojącym sygnałem dla posiadaczy długich pozycji byłoby zejście poniżej bariery 1,3090. Oporem jest natomiast wczorajszy szczyt w rejonie 1,3190 i jego przekroczenie (jako filtr można przyjąć 1,32) stanowiłoby kolejne potwierdzenie utrzymywania przewagi przez popyt.
USD/JPY
Dolar dobrze radził sobie wczoraj na parze względem japońskiej waluty, gdzie doszło już nawet do powrotu kursu powyżej 120,00, gdzie zlokalizowany był najbliższy opór. Jeśli stronie podażowej nie uda się w najbliższym czasie ponownie zepchnąć cen poniżej tej bariery, wówczas należałoby to traktować jako zanegowanie wcześniejszego sygnału sprzedaży, co ostatecznie sygnalizowałoby możliwość dalszego umocnienia dolara.