Na tym poziomie pojawiła się jednak aktywniejsza podaż i jeszcze przed otwarciem kasowego kontrakty zaczęły słabnąć. Po krótkim spadku popyt jeszcze raz starał się pociągnąć rynek do góry, jednak próba ta była nieskuteczna. Indeks dość szybko zaczął kierować się w dół, co na kontraktach wzmogło dodatkowo presję niedźwiedzi i spadki. Kilkadziesiąt minut potem kurs wrócił do przebitej rano granicy 3524 pkt. Po przebiciu nastąpiło wprawdzie odreagowanie, jednak była to tylko korekta zniżki i zaraz po południu kurs znów zaczął się osuwać, a na początku drugiej połowy notowań przebił wcześniejsze minimum. Bez większych przeszkód kontrakty schodziły coraz niżej i dopiero na poziomie 3483 pkt. udało się zatrzymać przecenę i doprowadzić do wyraźniejszego odbicia. Ponad godzinę rynek odrabiał straty, ale ten wysiłek nie zdał się na wiele, gdyż w końcówce znów zaatakowała podaż. Efektem było podejście blisko ważnego wsparcia w strefie 3469-3473 pkt. Tuż powyżej miała jednak miejsce obrona i choć niezbyt mocna to bariera została utrzymana. .

Wczorajszy spadek nie zmienia jeszcze sytuacji w większym stopniu. Lekko negatywną wymowę ma wprawdzie kolejny nieskuteczny test ważnego oporu na 3524 pkt. pomimo wyraźnego naruszenia. Z drugiej jednak strony kurs nie cofnął się głęboko, a popyt wybronił pierwsze ze wsparć jakie w przedziale 3369-3373 pkt. tworzy niewielka luka hossy. Tak więc kontrakty ciągle tkwią przy oporze i szanse kolejnych testów w najbliższym czasie nadal istnieją. Mało klarownie zaczynają zachowywać się wskaźniki. Widać to nawet po szybkich oscylatorach, z których Stochastic dał sygnał sprzedaży wychodząc ze strefy wykupienia, a CCI przeciwnie - właśnie wszedł do tego obszaru. Korzystnie prezentują MACD i ROC. Pierwszy kontynuuje wzrosty po przebiciu średniej, a drugi w dość zdecydowany sposób pokonał z dołu linię równowagi. Taki układ indykatorów przemawia więc lekko na korzyść naszej poprawy i ataku na granicę 3524 pkt. Jest to o tyle istotna bariera, że stanowi praktycznie ostatnią mocniejszą zaporę na drodze do szczytów z początku lutego. Niewykluczone więc, że obecne wyhamowania stanowi przygotowanie do zdecydowanego testu. Taka możliwość unieważnić może dopiero sforsowanie istotnego wsparcia w strefie 3431-3462 pkt., gdzie aktualnie przebiega m.in. linia wzrostów ze stycznia.