Zaraz po rozpoczęciu kasowego kontrakty powróciły poniżej poziomu odniesienia, ale indeks po krótkim spadku, który również sprowadził go na minus zaczął odrabiać straty. W efekcie również na rynku terminowym doszło do odbicia. Nie potrwało ono jednak długo, a skuteczną zaporą dla zwyżki był opór na 3654 pkt. Po nieudanych próbach przebicia inicjatywę znów przejęła podaż, co skutkowało ponownym spadkiem. Po pogłębieniu wcześniejszego minimum kurs zbliżył się do górnej granicy istotnego wsparcia w strefie 3584-3630 pkt., ale tuż powyżej przecena została zatrzymana i doszło do kolejnego odreagowania. Przy powyższym oporze miało miejsce osłabienie, jednak tym razem była to tylko krótka korekta, a kolejny atak zakończył się przełamaniem. To dało impuls dla kontynuacji zwyżki, a później przebita bariera stała się wsparciem dla ruchu powrotnego. Kolejny ruch wzrostowy przyniósł test następnego oporu na 3675 pkt., który również został przebity. Pod koniec notowań kontrakty zbliżyły się do granicy 3700 pkt., ale w jego rejonie doszło do osłabienia i ostatecznie zamknięcie wypadło niżej.

Wczorajsza sesja ma lekko pozytywną wymowę głównie z uwagi na skuteczną obronę jednego z kluczowych krótkoterminowych wsparć. Jest nim luka hossy z 31 maja w przedziale 3630-3584 pkt. Dzięki temu zmniejszyła się na razie groźba sforsowania tej bariery i pojawienia się mocniejszych sygnałów sugerujących głębszą przecenę. Kontrakty zdołały również szybko powrócić powyżej kilku przebitych we wtorek ograniczeń, jak chociażby szczytu z początków maja na 3654 pkt. Z drugiej jednak strony trudno jeszcze na tej podstawie przesądzać wyraźniejszą zwyżkę w najbliższym czasie. Stosunkowo blisko znajdują się bowiem chociażby pierwsze z mocniejszych oporów. Najważniejszym z nich jest połowa czarnego korpusu z ubiegłej środy na 3722 pkt. Lekko poprawił się układ wskaźników. Stochastic zawrócił do góry przecinając zarazem średnią, a CCI też zmienił kierunek na wzrostowy utrzymując się powyżej linii neutralnej. ROC odreagował ostatnie spadki, dzięki czemu zmniejszyła się w najbliższym czasie groźba testu poziomu równowagi. MACD nadal zbliża się do linii sygnału, choć zmniejszył tempo spadku. Te przesłanki sugerują możliwość testu powyższego oporu, ale jego wyniku nie można jeszcze przesądzać, tym bardziej że jest to ostatnia mocniejsza zapora na drodze do szczytów trendu wzrostowego.