Nie doszło też jednak do większego osłabienia i na początku na rynku panowała stabilizacja. Zaraz po spadkowym otwarciu, w dół podążył indeks pociągając za sobą kontrakty. Dopiero po naruszeniu poziomu odniesienia popyt doprowadził do zatrzymania przeceny i zaczął odrabiać straty. Kurs przez ponad półtorej godziny piął się do góry, jednak nie zdołał dotrzeć w pobliże wcześniejszych szczytów. W południe znów inicjatywę przejęły niedźwiedzie i na wysokości 3779 pkt. zaczął się kolejny ruch spadkowy. Nie był on tak mocny jak poprzednia wyprzedaż i na początku drugiej połowy notowań został zatrzymany tuż powyżej poprzedniego zamknięcia. Odbicie, które nastąpiło w tym rejonie też nie trwało długo i rynek zaczął się konsolidować. Ten mało ciekawy stan zakończyło pod koniec sesji mocne wybicie dołem. Kontrakty znów znalazły się na minusie, ale nie udało się sforsować wcześniejszego minimum. W ostatnich minutach popyt doprowadził do odreagowania, jednak ten wysiłek został zaprzepaszczony, gdyż na zamknięciu wzrost został zniwelowany.

Piątkowa sesja nie wpłynęła na istotniejszą zmianę obrazu rynku. Zachowanie rynku potwierdza, że podaż zamierza aktywnie bronić istotnych oporów, jakimi są dotychczasowy szczyt w cenach zamknięcia na 3783 pkt. oraz psychologiczna granica 3800 pkt. Z drugiej jednak strony popyt też nie cofa się na razie głębiej i w rezultacie w okolicach maksimów zaczyna rysować się w ostatnich dniach niewielka konsolidacja. Do czasu zakończenia tego stanu trudno więc o mocniejsze sygnały sugerujące kierunek w najbliższym czasie. Klarownych wskazań nie daje również zachowanie wskaźników. Z szybkich oscylatorów spadek potwierdziły %R i Stochastic, a ten ostatni znalazł się poniżej średniej. Do góry pnie się natomiast CCI. ROC potwierdził spadek lekkim osłabieniem, jednak w ostatnich dniach porusza się on w niewielkim trendzie bocznym. Niekorzystnie prezentuje się z kolei MACD, który nadal spada poniżej średniej. Biorąc pod uwagę powyższe przesłanki i obecne poziomy kursu nie można więc wykluczyć kolejnych przebicia powyższych oporów, ale jeśli nie przyniosą one wkrótce pozytywnego efektu może to sprowokować podaż do większej aktywności. Pierwszymi wsparciami są linia wzrostów z maja obecnie na 3748 pkt. i strefa 303-3715 pkt., ale najważniejsza w krótkim terminie jest luka hossy w obrębie 3677-3685 pkt.