Dolar najsłabszy od końca 1995 roku, czy wypowiedź szefa Fed coś zmieni?

RYNEK MIĘDZYNARODOWY Dzisiejsza aprecjacja waluty amerykańskiej z samego rana jest już historią. Dolar stracił na wartości do wszystkich głównych walut. Para EUR/USD przebiła szczyt z końca br. i prawie dotarła ponad poziom 1,3700, co powoduje, że dolar jest najsłabszy od końca 1995 roku.

Publikacja: 10.07.2007 16:33

Impet jaki towarzyszył temu ruchowi prawdopodobnie powodowany był uruchomieniem lawiny zleceń stop jakie wielu graczy postawiło przed figurą 37. Deprecjacja dolara szła w parze ze spadającą rentownością obligacji amerykańskich co dodatkowo potwierdziło wymowę ruchu. W takiej sytuacji bardzo ciekawie zapowiada się dzisiejsze wieczorne wystąpienie szefa Fed Bena Bernanke. Gdyby okazało się, że jego wypowiedź okaże się bardziej łagodna niż oczekuje tego rynek, to możemy być świadkami kolejnej fali deprecjacyjnej dolara. W niektórych analizach można wyczytać, iż dolar może dotrzeć jeszcze w tym roku do poziomu 1,4500 za euro. Słaby dolar niewątpliwie pomoże amerykańskiemu eksportowi co powinno przełożyć się na większe tempo wzrostu gospodarczego, jednak z drugiej strony płynne aktywa ulokowane przez zagranicznych inwestorów w tym kraju topnieją z dnia na dzień. Pytanie nasuwa się jedno: jak silne są "ręce" trzymające amerykańskie aktywa? W dniu dzisiejszym zgodnie z prognozami rynkowymi Bank Centralny Kanady podwyższył stopy procentowe o 25 pb. do poziomu 4,5 proc. Trend dotyczący poziomu stóp procentowych na całym świecie (poza małymi wyjątkami) jest jednoznaczny. Najważniejsza wydaje się walka z inflacją, ważne natomiast jest to aby za wysokie koszty pieniądza nie uderzyły zbyt mocno w gospodarkę. Złoto zyskało na wartości co przypieczętowało słabość dolara. Analitycy zwracają uwagę na fakt, że złoto jest niedowartościowane względem dolara. Obecnie za uncję tego kruszcu zapłacić należy 661,58 dolara.

O godzinie 15.55 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,3704 dolara.

RYNEK KRAJOWY

Na rynku krajowym można było zobaczyć dwa obozy. Pierwszy to para USD/PLN, ze względu na deprecjację waluty amerykańskiej polski złoty wyraźnie zyskał odrabiając z nawiązką straty z dnia wczorajszego. Natomiast na parze EUR/PLN widać było utrzymujący się gorszy sentyment do naszej waluty. Sytuacja jaka ma miejsce na scenie politycznej w naszym kraju wydaje się już zdyskontowana przez rynki, problem jednak w tym, że nie do końca wiadomo jaki będzie finał tej rozgrywki. Jedno wydaje się pewne, brak partii A. Leppera w rządzie wyjdzie gospodarce na dobre. Wiadomo też, że Sejm nie zajmie się dziś rządowym projektem ustawy o finansach publicznych. Izba zajmie się tym projektem dopiero pod koniec sierpnia, po wakacjach parlamentarnych. Na Giełdzie Papierów Wartościowych zawitały spadki. Wig20 traci ponad 2% a pozostałe indeksy spadają dużo ponad 1%. Nie wydaje się aby powodem była nasza scena polityczna. Powodem były spadki w Eurolandzie gdzie główne indeksy spadają ponad 1%. Indeksy w Ameryce spadają po otwarciu blisko 0,5 procenta.

O godzinie 15.57 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 3,7676, a za dolara 2,7478 złotego.

Komentarze
Co martwi ministra finansów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Zamrożone decyzje
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów