FOREX - DESK: Komentarz walutowy

Wczorajszy dzień na rynku amerykańskiej waluty przyniósł już nieco więcej atrakcji, aniżeli poprzednie sesje. Mieliśmy bowiem do czynienia z dość nerwowymi wahaniami "zielonego".

Publikacja: 19.07.2007 07:03

Choć ostatecznie bilans wczorajszej sesji zdaje się wypadać na zero, czyli żadna ze stron nie zdołała przeciągnąć liny wyraźnie na swoją stronę, to jednak biorąc pod uwagę systematyczne osłabienie dolara z ostatnich tygodni i wczorajsze, chwilowe umocnienie amerykańskiej waluty można zakładać, że nieco trudniej już teraz będzie posiadaczom krótkich pozycji w dolarze kontynuować dotychczasowy trend przeceny dolara. Wczorajsze wahania na walutach w sporej mierze zawdzięczamy kalendarzowi danych makroekonomicznych. Nocne osłabienie dolara można wiązać z kontynuacją dotychczasowego kierunku na poszczególnych parach, ale impulsem do umocnienia dolara stały się popołudniowe dane o inflacji CPI, która okazała się, podobnie jak wtorkowa PPI, nieznacznie wyższa od prognoz, czyli wobec oczekiwanego wzrostu o 0,1% mieliśmy 0,2%. Umocnienie dolara okazało się jednak chwilowe, bowiem razem z danymi o inflacji poznaliśmy także informacje z amerykańskiego rynku nieruchomości, gdzie odczyty w znacznym stopniu odbiegały od prognoz, choć po części wzajemnie się neutralizowały. Ilość do rozpoczętych inwestycji budowlanych wzrosła w czerwcu o 2,3% wobec oczekiwanego spadku o 1,6%, ale z kolei zezwolenia na budowy domów spadły aż o 7,5%, a szacowano spadek na poziomie 0,7%. W końcowym osłabieniu amerykańskiej waluty spory udział zdawał się mieć również szef FED, Ben Bernanke, który w swoim wystąpieniu zwracał uwagę, że inflacja nadal pozostaje głównych problemem FED oraz dostrzega on możliwość pojawienia się głębszej korekty na rynku nieruchomości. Ponadto FED obniżył również prognozę PKB w tym roku do 2,25-2,5% z 2,5-3,0%, a to już wpłynęło na osłabienie dolara, spadek rentowności na amerykańskim rynku długu oraz popsuło nastroje na Wall Street, bowiem taki układ świadczy już o stagflacji, a więc związuje ręce władz monetarnych, które nie mogą pobudzić gospodarki obniżaniem stóp procentowych, bowiem poskutkowałoby to jedynie zwiększeniem i tak już sporej inflacji.

Z dzisiejszych impulsów fundamentalnych z USA gracze zwrócą uwagę na indeks wskaźników wyprzedzających (LEI), którego spadek szacuje się w czerwcu na 0,1%. W godzinach wieczornych poznamy jeszcze indeks FED w Filadelfii (prog. 14pkt), a także protokół z ostatniego posiedzenia FOMC (m.in. rozkład głosów). Z danych z rynku krajowego opublikowane zostaną dziś wskaźniki cen produkcji przemysłowej i budowlano-montażowej oraz dynamika produkcji przemysłowej i budowlano-montażowej, które w czerwcu szacuje się odpowiednio na 1,9% oraz 8,2%. Od rana poznamy jeszcze sprzedaż detaliczną w Wielkiej Brytanii w czerwcu, której wzrost prognozuje się na poziomie 0,3% m/m oraz 3,5% r/r.

Jeśli chodzi o ujęcie techniczne, to wczorajsze zmiany na parach europejskich co prawda nie wygenerowały jeszcze sygnałów kupna dolara (EUR/USD GBP/USD USD/CHF), ale wahnięcie cen wprowadziło już nutę niepokoju wśród posiadaczy krótkich pozycji w dolarze. W przypadku eurodolara za taki, dość istotny poziom wsparcia można uznać obecnie okolice 1,3750 - 1,3760 i należałoby się liczyć z tym, że jego wyraźne przekroczenie sygnalizowałoby już możliwość zapoczątkowania nieco bardziej wyraźnej fali korekty ostatniego osłabienia dolara. W przypadku franka analogicznym pod względem możliwych skutków poziomem są rejony 1,2065 i w tym przypadku wyjście powyżej tej bariery także mogłoby stanowić zalążek do pojawienia się głębszej korekty ostatniej fali przeceny dolara. Nieco większym problem jest obecnie natomiast z parą funta względem amerykańskiej waluty, gdzie trend wzrostu wartości brytyjskiej waluty radzi tu sobie bardzo dobrze (niemal brak korekt). Stosunkowo spokojnie przebiegała natomiast wczorajsza sesja na parach powiązanych z japońską walutą (USD/JPY EUR/JPY), gdzie jednak w coraz większym stopniu zaczyna rosnąć prawdopodobieństwo nieco bardziej wyraźnego umocnienia jena. Na dolarjenie pojawił się bowiem trójkąta poprzedzony falą spadkową, natomiast eurojen ma coraz większe problemy z wyraźnym oddaleniem się cen od dolnego ograniczenia klina zwyżkującego, którego docelowa wymowa jest oczywiście również pro-spadkowa.

Wczorajszy dzień był natomiast kolejnym z rzędu, gdzie bardzo spokojnie zachowywała się krajowa waluta (USD/PLN EUR/PLN PLN BASKET GBP/PLN CHF/PLN). Jedynie na funcie względem złotego widzieliśmy nieco bardziej wyraźny ruch, ale wynikał on przede wszystkim ze zwyżki pary GBP/USD, aniżeli ze słabości krajowej waluty. Ta zachowuje się bowiem nadal dobrze, bowiem nie można inaczej nazwać tworzenia konsolidacji przy minimach trendu spadkowego oraz w rejonie wsparć (majowe dołki), zamiast przeprowadzać dynamiczne odbicie z tych poziomów. Najsłabiej wygląda tu oczywiście dolar, który ową konsolidację także tworzy, tyle że już wyraźnie poniżej majowych dołków, a jego relatywna słabość wynika oczywiście z kondycji amerykańskiej waluty na głównych parach w ostatnich tygodniach.

Tomasz Gessner

Komentarze
Co martwi ministra finansów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Zamrożone decyzje
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów