Komentarz poranny

Wczoraj ponownie udało się amerykańskim bykom wyszarpać parę punktów.

Znowu było to w końcówce notowań. Dzięki temu tamtejsze indeksy zakończyły

dzień zwyżką wartości. O powody nawet nie należy pytać. W komentarzach

pisze się, że to wyniki Nokii, które ponoć pomogły sektorowi

technologicznemu, choć te przecież były znane jeszcze przed rozpoczęciem

notowań. Średnia przemysłowa zmieniła się o 0,78%, Nasdaq o 0,9%, a SP500

o 0,4%. To naprawdę nie są zmiany, które wymagają szczegółowej analizy

przyczynowo-skutkowej.

Tym bardziej, że kontekście dzisiejszych wydarzeń mają one niewielkie

znaczenie. Na dziś zaplanowany jest bowiem raport o stanie rynku pracy w

USA, który prawdopodobnie ustawi całą sesję. Będzie on tym bardziej

ciekawy, że środowe dane z raportu ADP sygnalizowały osłabienie w dynamice

zatrudnienia. Cotygodniowe raporty o liczbie wniosków o zasiłek dla

bezrobotnych takiego osłabienia nie potwierdzają. Niska wartość

zgłaszających się po zasiłek wskazuje, że bardziej prawdopodobne jest

osiągnięcie przez Nonfarm Payrolls wielkości zgodnej z pierwotnymi

prognozami. Te prognozy mówiły o wzroście liczby miejsc pracy o ok. 135k.

Trzeba też mieć na uwadze to, że raport ADP nie ma jeszcze wystarczającej

renomy. Już zdarzało się, że jego wartość była zaskakująca i sygnalizowała

odmienną od rzeczywistej wielkość zmiany zatrudnienia rządowego raportu.

Wzrost cen w końcówce sesji w USA może sprawić, że zaczniemy dzisiejsze

notowania od zwyżki. Nie powinna być ona znacząca. Bliskość wsparcia może

kusić podaż do kolejnej próby sprowadzenia cen niżej. Dotychczasowe

wysiłki nie przeniosły rezultatu. Trzecia nieudana próba mogłaby już

zniechęcić do kolejnych, a popyt miałby swoją szansę na podniesienie cen.

Ostatnio żadna ze stron nie ma ochoty na akcje. Stąd mała konsolidacja.

Być może dzisiejsze dane w USA pomogą nam się z niej wybić.