Komentarz poranny

Publikacja: 25.09.2007 08:53

Wczorajsza sesja w USA raczej nie będzie pamiętana jako wielkie

wydarzenie. Małe zmiany wartości indeksów nie będą dla nas impulsem do

zmian cen. Biorąc pod uwagę niemrawe zachowanie rynku w Japonii, ale

jednak zakończone małym plusem można przyjąć, że my swoje notowania mamy

szansę zacząć w okolicy wczorajszego zamknięcia. Kilka punktów w tą, czy

drugą stronę nie zrobi nam różnicy.

Jako że sesja w USA okazała się spadkowa, to mamy w nagłówkach głównie

informacje o tych spółkach, które wczoraj straciły. Trzeba jednak

zaznaczyć, że przewaga podaży była faktycznie niewielka, na co wskazuje

choćby wielkość spadku indeksów. Średnia przemysłowa straciła 0,4%, SP500

0,5%, a Nasdaq spadł jedynie o 0,1%. Mówi się zatem o spadku notowań

sektora linii lotniczych po obniżeniu prognoz dla American Airlines. Mówi

się również o przecenie papierów GM po fiasku rozmów ze związkami i

pojawienie się możliwości pierwszego od 37 lat strajku. Z drugiej strony

mamy wiadomość od zarządu Forda, że spółka jest na dobrej drodze, by w

przyszłym roku być już rentowną. Nieźle miał się Apple po informacji o

podniesieniu ceny docelowej dla tej spółki przez analityków Citigroup. Te

wszystkie informacje może i są ciekawe, ale nie mają praktycznego

przełożenia na notowania naszych instrumentów.

Oczywiście w komentarzach przewija się także wątek możliwych przyszłych

ruchów Fed. Wygląda na to, że ostatnia obniżka o 0,5% nie zaspokoiła

apetytów rynku. Trudno się dziwić. Raczej się nie zdarza, by cięcie o 0,5%

było jedynym ruchem władz monetarnych i ma ono zwykle swoją kontynuację.

Analitycy mają w pamięci fatalne dane z rynku pracy w sierpniu. Już

pojawiają się głosy, że czwarty kwartał będzie ogólnie słaby, gdzie tempo

wzrostu nie przekroczy 2% w skali roku. W związku z tym powszechnie liczy

się na kolejną obniżkę stóp do stycznia przyszłego roku.

Temat stóp jest także aktualny na naszym podwórku, choć tu kierunek zmiany

jest zgoła odmienny. My rozważamy czy słusznym byłoby dokonać kolejnej

podwyżki ceny pieniądza. Ostatnie dane dotyczące inflacji raczej będą

hamować jastrzębie zapędy. Nie bez znaczenia jest też fakt wstrzymania się

z podwyżkami w strefie euro (a o takich mówiło się jeszcze w czasie

wakacji) oraz obniżki stóp w USA. Równie ważna jest wiadomość (jak podaje

dziś opublikowany protokół w posiedzenia dotyczącego polityki monetarnej),

że Bank Japonii nie zmienił stóp procentowych ze względu na zawirowania na

rynkach finansowych. Obie decyzje wstrzymano i trudno oczekiwać, że my

będziemy wyrywać się przed szereg. Argumenty za podwyżkami pozostały te

same, bo płace nie zwalniają tempa, a zwania za to nieco produkcja.

Komentarze
Wakacyjne uspokojenie
Komentarze
Popyt dopisuje
Komentarze
Inwestorzy nadal dopisują
Komentarze
Bitcoin z rekordami
Komentarze
Bitcoin znów pod szczytami
Komentarze
Zapachniało spóźnieniem