Ok. 11 rynek ponownie znalazł się na poziomie poniedziałkowego zamknięcia i tutaj rozpoczęła się dłuższa konsolidacja. Trwała ona do 13:15, potem nastroje nieco się pogorszyły i rynek skierował się do porannych minimów. Nieco ponad tym poziomem zniżka została wyhamowana i znowu na półtorej godziny zapanował spokój. W końcówce sesji ponownie lekko przeważyła podaż, a WIG20 przy wydatnym udziale koszykowych zleceń sprzedaży skierował się na nowe dzienne minima. Zniżka była kontynuowana do końca sesji i przyniosła dość wyraźny spadek WIG20. Indeksy mniejszych spółek, mWIG40 i sWIG80, również straciły na wartości, spadki w tej grupie były jednak dużo mniejsze. Handel przez całą sesję był bardzo mało aktywny, a obroty mieściły się w grupie kilku najniższych w tym roku. Słabo zachowywał się przede wszystkim sektor bankowy, w korekcie po ubiegłotygodniowych zwyżkach znalazły się też spółki budowlane i deweloperskie. Mocno przez całą sesję zachowywał się KGHM, początkowo dosyć mocna była też TPSA, w końcówce sesji jednak istotnie się cofnęła. Korekcie poddały się też koncerny paliwowe.

Na wykresie WIG20 utworzyła się pierwsza od ponad dwóch tygodni wysoka czarna świeca. Obroty towarzyszące jej formowaniu były jednak bardzo niskie, co nie pozwala na wyciąganie pesymistycznych wniosków. Wczorajszy spadek należy traktować raczej w charakterze korekty w krótkoterminowej tendencji wzrostowej. Układ wskaźników technicznych jest nieco gorszy, sygnał sprzedaży wygenerował oscylator stochastyczny, dzisiaj zrobi to zapewne MACD (Tema). Mimo spadku indeks utrzymał się w obrębie środowej luki hossy. Jej dolne ograniczenie, na 3663 pkt, powinno spełniać rolę bardzo ważnego wsparcia na najbliższych sesjach. Po wczorajszej zniżce WIG20 znalazł się już stosunkowo blisko tego poziomu, co w połączeniu z niskimi obrotami może przemawiać za poprawą notowań już w trakcie dzisiejszej sesji. W horyzoncie 2-3 tygodni możliwe jest wystąpienie konsolidacji w przedziale ok. 3660 - 3850 pkt, podobnej do tej, jaka miała miejsce w sierpniu i wrześniu ub. r. (nastąpiła po dynamicznym odreagowaniu majowo-czerwcowego spadku). Trudno bowiem oczekiwać, aby indeks już wkrótce pokonał lipcowy szczyt, z drugiej strony mocne odreagowanie w ostatnich tygodniach nie świadczy o sile podaży.