Taki ruch pozwolił złotemu na odrobienie poniesionych o poranku strat wobec dolara (przypomnijmy: nastapił wzrost awersji do ryzyka wskutek doniesień o problemach w brytyjskim sektorze bankowym), lecz utrzymująca się niepewność nie pozwoliła naszej walucie na powrót do porannych poziomów EURPLN. Dzień kończymy więc w okolicach 2,6680 USDPLN i 3,7725 EURPLN.

Mniej istotne wydarzenie to decyzja zarządu Narodowego Banku Słowacji w sprawie stóp procentowych - zgodnie z przewidywaniami analityków oraz oczekiwaniami rynku stopa referencyjna pozostała na niezmienionym poziomie 4,25%. Nie wywołało to żadnych skutków dla kursów złotego, podobnie spokojnie zachowywały się kursy korony słowackiej (EURSKK obecnie 34,085, poziom zbliżony do otwarcia, SKKPLN 0,1106).

Dzisiejsza publikacja z rynku nieruchomości to nie ostatnia na ten temat w tym tygodniu, dlatego nie należy się spodziewać, aby eurodolar szybko powrócił poniżej poziomu 1,40. Rynek musi jeszcze dojrzeć do korekty i wydaje się, że będzie ona miała raczej naturę wynikłą z przeceny premii za ryzyko, niż ze zmiany nastrojów dotyczących gospodarki amerykańskiej. Giełdy ochłoną po decyzji FOMC o obniżeniu stóp procentowych o 50pb, zaś rynek zacznie zadawać sobie pytanie: jakie to będzie miało skutki dla gospodarki i dlaczego tak postąpiono? Odpowiedź na to pytanie może niestety brzmieć: Fed wie lepiej niż inni, że jest gorzej niż innym się wydawało. Wtedy możemy obserwować scenariusz aprecjacji jena oraz strat złotego. To nie powinno jednak się wydarzyć w najbliższych dniach.