Dowodem na to, może być brak reakcji rynku na opublikowane dzisiaj dużo gorsze dane dotyczące zamówień na dobra trwałego użytku. Okazało się, że zamówienia spadły najmocniej od siedmiu miesięcy bo o 4,9 proc., ekonomiści oczekiwali spadku o 3 proc. Duży spadek zanotowały zamówienia na dobra trwałego użytku z wyłączeniem środków transportu (-1,8 proc., prog. -1 proc.). Dodatkowo dane z poprzedniego miesiąca zostały zweryfikowane w dół. Zazwyczaj takie publikacje doprowadziłyby do deprecjacji dolara, tym razem jednak tak się nie stało, a dolar nawet nieznacznie zyskał na wartości. Bank Rozrachunków Międzynarodowych poinformował wczoraj, że wartość wymiany międzynarodowej wzrosła w 2007 roku do 3,2 bln dolarów dziennie z 1,9 bln dolarów dziennie w 2004 roku. Jednocześnie odsetek transakcji dokonywanych w dolarach spadł do 86% z 89% trzy lata temu. O godz. 16.30 zostanie opublikowany jeszcze tygodniowy raport z rynku ropy, informujący o zmianie zapasów tego surowca. Przed publikacją raportu cena ropy zwyżkuje i wynosi obecnie 78 dolarów za baryłkę. Cena złota, podobnie jak ropy nieznacznie zwyżkuje, jednak w dalszym ciągu można powiedzieć, że metal ten pozostaje w tygodniowej konsolidacji. Obecnie za uncję złota zapłacić należy 733,33 dolarów.
O godzinie 15.43 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,4120 dolara.
RYNEK KRAJOWY
Dzisiejsza sesja przyniosła niewielką deprecjację krajowej waluty, a przyczynił się do tego umacniający dolar. Rada Polityki Pieniężnej pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Zaskoczenia nie było, większość ekonomistów nie oczekiwała podwyżki stóp procentowych podczas wrześniowego posiedzenia. Ekonomiści spodziewają się natomiast, że stopy procentowe wzrosną w listopadzie, kiedy bank centralny będzie dysponował szerszym pakietem danych z gospodarki, a przede wszystkim znana będzie październikowa projekcja inflacji. RPP podwyższyła stopy procentowe o 25 pb w kwietniu, czerwcu oraz sierpniu b.r. - w sumie do 4,75%. Jak wynika z danych Banku Rozliczeń Międzynarodowych w Bazylei, polski rynek walutowy rośnie z roku na rok i w kwietniu bieżącego roku średnie dzienne obroty wynosiły 8,8 mld dolarów. Jeszcze trzy lata temu oscylowały one wokół poziomu 6,35 mld dolarów, co oznacza, że nastąpił wzrost o 39 proc. Najchętniej handluje się parą walut euro-złoty, na którą przypada ponad połowa transakcji na tzw. rynku kasowym, podczas gdy w 2004 roku ich udział kształtował się na poziomie 20 proc.
O godzinie 15.57 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 3,7746, a za dolara 2,6718 złotego.