Podana wartość okazała się niższa od prognoz. Informacje te jednak nie wpłynęły na zachowanie rynku. Potwierdza to tezę o możliwości obniżki stóp procentowych za oceanem już na najbliższym posiedzeniu. Najwyraźniej inwestorzy doszli do przekonania, iż rynek kredytów hipotecznych najgorsze ma już za sobą. Kolejne natomiast informacje dotyczące trudnych kredytów napływają ze Szwajcarii. Może okazać się, że w znacznym stopniu finansowały one rynek nieruchomości w USA. Potwierdzenie tej hipotezy mogłoby wpłynąć na kurs franka. Dzisiaj poznamy inflację PPI z Eurolandu. Szacunki wskazują, że w relacji miesięcznej będzie miała dokładnie taką samą wartość co ostatnio: 0,1%. W ujęciu rocznym wynieść ma ona 1,7% przy poprzednich 1,8%. Potwierdzenie tych informacji może wpłynąć na decyzję ECB. Bardzo istotny wpływ na kurs dolara może mieć dzisiejsza publikacja indeksu podpisanych umów kupna domów na rynku wtórnym. Szacuje się wartość na poziomie -2% przy ostatnim odczycie -12,2%. Lepsza wartość tego indeksu może być sugerowana przez zachowanie się inwestorów na giełdzie w Nowym Jorku. Pomimo trudnej sytuacji inwestorzy kupowali akcje spółek związanych z budownictwem, uważając iż sektor ten najgorsze ma już za sobą. Potwierdzenie szacunków tego indeksu mogłoby świadczyć o powolnym wychodzeniu z opresji tego segmentu rynku. Indeks Dow Jones zamknął się wczoraj na poziomie 14087,54 pkt tj. 1,38%. Na giełdzie zyskiwały nawet papiery banków, które straciły miliardy na rynku ryzykownych kredytów hipotecznych.
Złoto straciło na wartości z 737,45 usd/oz do 747,60. Dalszy spadek wartości tego metalu z pewnością wpłynie na kurs dolara na świecie.
O godzinie 08.39 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,4204 dolara.
Sytuacja techniczna eurodolara: godziny sesji azjatyckiej przyniosły utrzymanie się notowań w obszarze wczorajszych minimów. Obowiązującym rejonem pierwszego wsparcia jest w związku z tym cały czas zakres: 1,4200 - 1,4180. Poranne zejście kursu poniżej wczorajszego dołka (1,4209) jest bez wątpienia dobrym sygnałem dla zwolenników mocniejszego dolara. Znaczące wzmocnienie obozu niedźwiedzi nastąpiłoby jednak dopiero po trwałym zejściu poniżej 1,4180. Poranny układ wskaźników intraday ma dość neutralny wydźwięk, co sugerować może, że najbliższe godziny upłyną pod znakiem ograniczonej zmienności z lekko zarysowaną przewagę niedźwiedzi. Rynek coraz wyraźniej wskazuje na elementy zmęczenia dotychczasowym silnie anty dolarowym sentymentem. W perspektywie najbliższych sesji rośnie w związku z tym zagrożenie dynamicznej korekty i aprecjacji dolara.
RYNEK KRAJOWY