Komentarz poranny

Publikacja: 03.10.2007 08:45

Amerykanie długo się nie nacieszyli nowymi historycznymi rekordami. Dzień

po tym jak one padły popyt już nie był w przewadze. Na szczęście i

przecena nie była zbyt duża, a więc jest jeszcze spora szansa na

kontynuację tego ruchu. Wczorajsza zmiana indeksów w USA była kosmetyczna.

Z pewnością trudno jest znaleźć czynnik, który wpłynął na to, że średnia

przemysłowa straciła 40 pkt, SP500 0,41 pkt. a Nasdaq wzrósł o ponad 6

pkt. W tym ostatnim wypadku mamy powiększenie byczej zdobyczy tej hossy. Z

pewnością cieszy to posiadaczy papierów rynku spółek technologicznych, ale

pewnie marne to pocieszenie dla tych, którzy te papiery trzymają więcej

niż 6 lat. Zauważmy, że Nasdaq ma nadal przed sobą długą drogę by odrobić

straty, jakie pojawiły się w czasie bessy po pęknięciu bańki internetowej.

Nie ma za bardzo sensu opowiadać o tym, co się wydarzyło w czasie

wczorajszych wahań, bo większość opisywanych w komentarzach po sesji

wydarzeń jest tak naprawdę jedynie spisem komunikatów ze spółek, które

jako całość tworzą raczej szum niż pozwalają na wyznaczenie na ich

podstawie jakiegoś wspólnego mianownika. Obecnie takim wspólnym

mianownikiem dla całego rynku jest oczekiwanie na cięcie stóp procentowych

w USA. To trzyma wszystkich w nadziei, że "będzie dobrze". Niewielu już

myśli o chorobie, ale wielu liczy na to, że złoty środek w postaci taniego

pieniądza będzie skuteczny na wszelkie dolegliwości gospodarki. Oby nie

okazał się on złotym strzałem, który podbije inflacje na taki poziom, z

którym będzie trzeba walczyć drastycznymi środkami.

Notowania na naszym rynku zaczną się niewielkim wzrostem cen. Będzie to

nasza reakcja na niezłe zamknięcie w Japonii. Rewelacji jednak nie należy

się spodziewać. W trakcie sesji pojawi się kilka ważnych informacji

makroekonomicznych. Nie jest więc wykluczone, że będziemy na nie spokojnie

czekać. Przypomnę, że w piątek mamy zaplanowaną publikację raportu o

stanie rynku pracy w USA we wrześniu. Wiadomo, że jest to raport śledzony

ze szczególną uwagą przez cały świat finansów. Dziś mamy jego przedsmak.

Pojawią się bowiem dane o planowanych zwolnieniach z pracy (raport

sporządzony przez Challenger, Gray & Christmas) oraz pojawi się szacunek

zmiany liczby miejsc pracy w sektorze przedsiębiorstw prywatnych firmowany

przez ADP. Nie trzeba chyba nikomu uświadamiać, że dane te będą

obserwowane ze szczególną uwagą, gdyż w pewnym stopniu pomogą w ocenie

tendencji w zmianie zatrudnienia, co pozwoli na bardziej dokładną prognozę

liczby Nonfarm Payrolls wchodzącej w skład piątkowego raportu i będącej

jego najważniejszą częścią. Na razie oczekuje się na dane mówiące o

wzroście zatrudnienia o ok. 100k. Dziś przekonamy się, czy faktycznie są

na to szanse.

Komentarze
Co martwi ministra finansów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Zamrożone decyzje
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów