Komentarz poranny

Publikacja: 04.10.2007 08:44

Na jutro zaplanowana jest publikacja raportu o stanie rynku pracy w USA i

rynek się na to przygotowuje. Widać to po zachowaniu cen w ostatnich

dniach. O poniedziałkowych rekordach za oceanem się już nie mówi. Ot,

epizod, który na razie nie będzie miał konsekwencji. Po radosnej sesji

mamy dwie z rzędu, które zakończyły się niewielkimi spadkami. Żaden dramat

- ale jest to symptomatyczne, że spadek ma miejscu tuż po nowych

rekordach. Świadczy dobitnie, że ich znaczenie nie było zbyt wielkie.

Rynek swoje prawdziwe oblicze ujawni tuż po tym, jak pojawią się dane.

Na razie nie ma się co nimi stresować. Do publikacji pozostało nam sporo

czasu, a przed nami nie mniej ważne wydarzenia. Już o 13:00 poznamy

decyzję o wysokości stóp procentowych, jaką podejmie Bank Anglii. Chwile

później analogiczną informację otrzymamy z ECB. Oczekiwania w obu

przypadkach są takie same - stopy nie zostaną zmienione. Niemniej nie

brakuje głosów, że oba banki powinny pójść śladem niedawnej decyzji FOMC i

obniżyć stopy procentowe. Ich autorzy twierdzą, że jest to tym bardziej

zasadne, gdyż dotychczasowe decyzje nie poprawiły sytuacji na rynku

kredytów w wystarczający sposób i nadal istnieje ryzyko pogłębienia

kryzysu. Inni znowu mówią, że właśnie fakt, że efekty nie są ewidentne

wskazuje na to, że cięcia nie są dobrym narzędziem, a narażają gospodarki

na wzmożenie napięć inflacyjnych. Zresztą ostatnie sygnały płynące choćby

ze strony władz ECB wskazywały raczej na determinację w wysiłkach

zmierzających do utrzymania niskiej inflacji.

O 14:30 pojawią się dane o liczbie nowych wniosków o zasiłek dla

bezrobotnych. W związku z jutrzejszym raportem te dane nie będą miały

większego przełożenia na ceny, ale pewnie znowu będą przedmiotem

zainteresowania. Co tydzień otrzymujemy dane, które zdają się nie

potwierdzać narastających problemów na rynku pracy. Wydaje się, że w tej

chwili w USA panuje faza ograniczonego zatrudniania nowych pracowników,

ale jeszcze nie ma większej fali zwolnień. Długo taki stan rzeczy nie

potrwa. Zwiększona liczba zwolnień będzie sygnalizowana przez zmianę

wielkości tego cotygodniowego raportu.

Co do naszego rynku to rewelacji dziś nie należy oczekiwać. Po lekko

spadkowej sesji w USA oraz równie niewielkim spadku w Japonii można

spodziewać się, że zaczniemy dzień poniżej wczorajszego zamknięcia.

Poprawić humor, choć nie wpłynąć na poziom cen mogą dzisiejsze wypowiedzi

minister Gilowskiej o tym, że gdy po wyborach będzie nadal MF to nadal

będzie forsować reformę finansów publicznych. Jeśli będzie to odnosiło

podobny jak do dotychczasowych wysiłków skutek, to wiele raczej się nie

zmieni w najbliższym czasie.

Komentarze
Co martwi ministra finansów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Zamrożone decyzje
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów