Bank Rezerwy Federalnej USA w dniu 18 września zadecydował o obniżce głównej stopy referencyjnej w Stanach Zjednoczonych o 50 punktów bazowych do poziomu 4.75%. Ceny surowców strategicznych takich jak miedź, cynk czy nikiel zanotowały wysokie skoki cenowe. Jednak, gdy inwestorzy zdali sobie sprawę, iż wzrosty były przedwczesne, rynek miedzi był jedynym, który oparł się korekcie i kontynuował marsz ku coraz wyższym poziomom, aż do 8,130 USD za tonę (Rys.1).
Po decyzji banku centralnego USA inwestorzy uznali, iż będzie szansa na poprawę sytuacji na rynku nieruchomości a co za tym idzie, większej aktywności deweloperów. Miedź z kolei jest silnie powiązana z tym rynkiem, gdyż stanowi jeden z głównym surowców potrzebnych do budowy nowych mieszkań, a co za tym idzie popyt na nią powinien wzrosnąć. Właśnie te oczekiwania wywindowały cenę miedzi powyżej 8,000 USD za tonę.
Wpływ na cenę miedzi we wrześniu miała również sytuacja w kopalni Southern Copper Corp.'s w Peru. Związki zawodowe zastanawiają się nad przystąpieniem do strajku, co oczywiście zagroziłoby dostawom surowca na rynki światowe. W związku z dobrą koniunkturą na rynku miedzi, która utrzymuje się od dłuższego czasu i związanymi z nią wyższymi zyskami przedsiębiorstw, pracownicy domagają się wyższych płac. Rozpoczęcie strajków na pewno byłoby dodatkowym czynnikiem przemawiającym za wzrostami cen czerwonego metalu.
Od strony analizy technicznej, rynek miedzi przebił istotny poziom oporu 8,100 USD. Przebicie oznacza, iż droga na szczyt 8,360 USD za tonę z maja tego roku została otwarta.