Była to kolejna nieudana próba. Powinna ona przynajmniej w najbliższym czasie zniechęcić do atakowania tej bariery. Wahania wartości rodzimego pieniądza ze względu na brak doniesień makroekonomicznych z Polski w dalszym ciągu uzależnione są od rozwoju wydarzeń na rynkach zagranicznych. Możliwa dalsza korekta kursu EUR/USD przyniesie osłabienie złotego względem obu tych walut. Pierwszymi silniejszymi ograniczeniami ruchu wzrostowego par USD/PLN oraz EUR/PLN są poziomy odpowiednio 2,72 oraz 3,79. Obecnie za amerykańską walutę płaci się 2,6730 zł, natomiast za europejską 3,7530 zł. W kolejnych godzinach wartość dolara wyrażana w złotym powinna wzrosnąć do 2,69 zł natomiast kurs euro względem polskiej waluty prawdopodobnie osiągnie poziom 3,77 zł.
Warszawska giełda zakończyła wczorajszą sesję na niewielkim plusie. Wzrost indeksu WIG20 został ograniczony przez opór umiejscowiony na poziomie 3750 punktów. Przebicie go otworzy drogę do dalszych wyraźniejszych wzrostów. Jednak umocnienie amerykańskiego dolara wskazywałoby raczej na pogorszenie nastrojów na rynkach kapitałowych. Wczoraj giełdy w USA i w Europie zamknęły się w okolicach poziomów z końca minionego tygodnia. Dla rodzimego parkietu, który potrzebuje dość silnego impulsu do dalszych wzrostów takie doniesienia z zagranicy mogą się okazać niewystarczające.
Wtorkowy poranek na parze EUR/USD zaczynamy znacznie niżej niż początek wczorajszej sesji. Zwiększyło się obecnie prawdopodobieństwo większej korekty kursu i pierwsze ważne wsparcie znajduje się teraz w okolicach poziomu 1,39. Nie widać już takiej siły, która spowodowała odrobienie całego spadku na piątkowej sesji po danych z rynku pracy w USA. Jest to jednak zupełnie naturalne, ponieważ po tak dynamicznych wzrostach jakie obserwowaliśmy od kilku tygodni rynek był już bardzo wykupiony. Poza czynnikami technicznymi na rozpoczęcie korekty wpływ miały wypowiedzi europejskiego ministra finansów. W jego opinii ostatni wzrost wartości euro był zbyt szybki i wzbudza to jego obawy. Wyraził on także zaniepokojenie słabym jenem, co także spowodowało wczoraj spadek kursu EUR/JPY.
Do tych wypowiedzi w podobnym tonie dołączył francuski minister handlu, który powiedział dziś, że silne euro wywołuje problemy w gospodarce tego kraju.
Opublikowana wczoraj informacja o zamówieniach w przemyśle w VIII m/m z Niemiec była również czynnikiem działającym na niekorzyść wspólnej waluty. Podczas gdy prognozy zakładały wzrost o 2,1% w rzeczywistości było to jedynie 1,2%. Dzisiaj poznamy jeszcze z niemieckiej gospodarki produkcję przemysłową w VIII m/m (prognoza 0,5%).