Otwarcie wypadło na plusie, ale początek upłynął pod znakiem przewagi spadków. Kontrakty znalazły się poniżej odniesienia, jednak nie dało to impulsu dla większej wyprzedaży. Tuż poniżej nastąpiło wyhamowanie, a krótko po rozpoczęciu kasowego kurs ruszył do góry i powrócił na plus. Zdecydowanym ruchem popyt uporał się z wcześniejszym szczytem, zaś kolejnym celem stał się opór na 3815 pkt. Udało się go pokonać bez problemów, podobnie jak barierę na 2825 pkt. Dopiero po naruszeniu 3848 pkt. podaż przystąpiła do aktywniejszej walki. Rynek zaczął się osuwać, ale była to tylko korekta, a zaporą dla spadku stały się właśnie okolice 3815 pkt. Jeszcze przed południem z tego rejonu zaczęła się kolejna fala wzrostowa. Dwie godziny przed końcem, idąc za ciosem, popyt zaatakował lipcowy szczyt trendu zwyżkowego w cenach zamknięcia na 3889 pkt., który również został pokonany. Dopiero w pobliżu 3920 pkt. nastąpiło uspokojenie, jednak nie doszło do większego osłabienia i do końca sesji na rynku utrzymywała się stabilizacja, zamknięcie znalazło się tuż powyżej 3900 pkt.
Sesja poprawiła obraz rynku, choć tak dynamiczna zwyżka może sprowokować w najbliższych dniach próbę odreagowania. Najważniejszym elementem jest sforsowanie kilku oporów, w tym zwłaszcza szczytów z drugiej połowy września oraz dotychczasowego maksimum trendu wzrostowego w cenach zamknięcia, które znajdowało się na 3889 pkt. Powrót do tendencji zwyżkowej, jest wprawdzie pozytywnym sygnałem, jednak wskazane wydaje się jeszcze jego potwierdzenie w kolejnych sesjach, tym bardziej że takich choćby przesłanki jak zachowanie niektórych wskaźników, sugerują pewną ostrożność. Wiele szybkich oscylatorów wskazuje już bowiem na duże wykupienie rynku i choć nie padły z ich strony sygnały sprzedaży, to taki stan może być pretekstem dla próby odreagowania wzrostów. MACD zachowuje się dość dobrze i kontynuuje zwyżkę, ale niewiele mu już pozostało do oporu, jakimi są historyczne maksima z czerwca i lipca. Pewne obawy budzić może ROC, który zachowuje się przeciwnie do kursu i słabnie. Powyższe elementy nie przesądzają więc jeszcze wprawdzie o zmianie kierunku w najbliższym czasie, jednak sugerują pewną ostrożność jeśli chodzi o nadmierny optymizm. Pierwszym wsparciem będzie pokonany szczyt z lipca, ale ważniejszej bariery dla spadku można spodziewać się w połowie wczorajszego korpusu w okolicach 3848 pkt. Mocniejszego oporu można spodziewać się w pobliżu 3950 pkt.