W protokole można było wyczytać zdanie mówiące o ograniczonym ryzyku wzrostu inflacji (co mogłoby dawać nadzieję na obniżki stóp), jednak FED zasygnalizował też, że nie ma pośpiechu jeżeli chodzi o kolejną obniżkę stóp procentowych, ponieważ członkowie Komitetu nie są przekonani co do tego, iż ekspansja gospodarki amerykańskiej dobiega końca. Może się wydawać, że takie stwierdzenie powinno dolara wzmocnić, tak się jednak nie stało. Dzisiaj kalendarium makroekonomiczne znowu będzie świeciło pustkami. Dowiemy się, jakie w USA były w sierpniu zapasy w hurtowniach, ale nie wydaje się by ten raport miał jakikolwiek wpływ na kursy walut. Ekonomiści prognozują wzrost zapasów o 0,2 proc. Pod koniec sesji, jak co tydzień zostanie opublikowany raport o tygodniowej zmianie zapasów paliw w USA. Wczorajsza sesja za oceanem przyniosła kolejne historyczne rekordy głównych indeksów, co pokazuje w jak dobrych nastrojach są kupujący. Chyba już nikt nie pamięta ostatniej wypowiedzi Williama Poole?a, szefa Fed z St. Louis, który stwierdził, że rynki: kredytowy i nieruchomości, nie wrócą do dobrej formy jeszcze przez dłuższy czas. Deprecjacja dolara przyczyniła się do wzrostu cen surowców. Obecnie za uncję złota należy zapłacić 739,40 dolara.
O godzinie 08.40 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,4114 dolara.
Sytuacja techniczna eurodolara: godziny sesji nocnej przyniosły znaczące odreagowanie ostatniego umocnienia dolara. Kurs łamiąc kolejno wskazywane wcześniej opory zatrzymał się na poziomie 1,4118. Można zatem powiedzieć, że znajdujemy się w pobliżu górnego ograniczenia kanału spadkowego wyznaczającego zasięg korekty ze szczytu na 1,4280. Szybkie zmiany na wskaźnikach intraday nie pozostawiają już wiele miejsca do dalszych wzrostów. Z technicznego punktu widzenia niepokojące może być jedynie zaklinowanie się kursu w ciągu ostatnich godzin w wąskim przedziale: 1,4090 - 1,4120. Można w związku z tym przyjąć, że sygnalną dzisiejszych zmian jest rejon 1,4090. Spadek kursu poniżej tego poziomu oznaczać będzie atak na wygenerowane ostatnio lokalne dołki.
RYNEK KRAJOWY
Wczorajsza sesja na rynku złotego należała do kupujących naszą walutę. Analitycy sugerują, że powodem tej aprecjacji jest powrót na nasz rynek obcego kapitału. Tłumaczone jest to dużymi wzrostami indeksów na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Dodatkowo wzrosty te potwierdzone zostały stosunkowo dużym obrotem. Wczorajsza "bycza" sesja za Oceanem może spowodować, że wczorajsze tendencje będą kontynuowane. Na godz. 12.00 Ministerstwo Finansów zaplanowało przetarg obligacji dziesięcioletnich. Gdyby stosunek popytu do podaży był wyskoki to złoty dostanie kolejny argument za aprecjacją. Brak raportów makroekonomicznych z naszego kraju powoduje, że notowania złotego pozostają pod wpływem wydarzeń światowych