Reklama

Komentarz poranny

Publikacja: 12.10.2007 08:53

To się ma prawo nie spodobać. Wczoraj po zaliczeniu rekordu indeksy w USA

zawróciły i zakończyły dzień na minusach. W przypadku średniej

przemysłowej skala przeceny była znaczna. Od szczytu do zamknięcia DJIA

stracił ok. 200 pkt. Trzeba przyznać, że nie jest to zachowanie wskazujące

na mocny rynek. Po zaliczeniu rekordów należałoby oczekiwać zwiększonej

Reklama
Reklama

aktywności popytu. Przy brakuj oporów rynek potencjalnie może wykreślić

znaczny ruch. Potencjalnie, bo akurat ten rynek ma z tym problemy.

Inna sprawa, że nie ma ich aż tak dużych jak w przypadku naszego rynku. Tu

niestety mamy kolejne przykłady problemów popytu, które zapewne dziś będą

jeszcze większe. Do tej pory popyt na rynku akcji był na tyle silny, by

utrzymać ceny w okolicach maksimów z lipca, ale zbyt słaby, by te maksima

Reklama
Reklama

pokonać. Działo się to w sytuacji, gdy na rynku terminowym aż rwano się do

wyjścia w górę. Nowe rekordy kontraktów pojawiały się w kilku kolejnych

dniach. Indeks nie chciał tego powtórzyć. Wczorajsza sesja była o tyle

szczególna, że indeksowi udało się zaliczyć najwyższy poziom zamknięcia w

historii. Gazety piszą o rekordach wszechczasów. Patrząc tylko na

zamknięcia to się zgadza, ale biorąc pod uwagę "wszechczasy" to chyba

Reklama
Reklama

fanfary usłyszeliśmy zbyt szybko.

Czy dziś się uda poprawić wczorajsze maksima sesji, a w konsekwencji w

końcu poważniej zaatakować poziom lipcowego szczytu? Po wczorajszym

słabym zachowaniu rynku w USA będzie to oczywiście utrudnione. Tym

bardziej, że za USA poszedł także rynek japoński. Można więc przypuszczać,

Reklama
Reklama

że zaczniemy sesję pod poziomem wczorajszego zamknięcia, choć nie musi być

to wielki spadek. Nie na tyle wielki, by przekreślić możliwość ataku. Inna

sprawa, co podkreślam od dłuższego czasu, że ważny nie jest sam atak, ale

to, czy ceny po jego pojawieniu się utrzymają się na wysokim poziomie

przez dłuższy czas.

Reklama
Reklama

W trakcie dzisiejszej sesji pojawią się ciekawe dane makro. O 11:00

opublikowana zostanie dynamika produkcji przemysłowej strefy euro. O 14:30

poznamy inflację na poziomie producentów w USA. Tu chyba nie trzeba

wspominać, że dane będą obserwowane z uwagą. Jednak z jeszcze większą

uwagą obserwowana będzie publikowana w tym samym czasie dynamika sprzedaży

Reklama
Reklama

detalicznej. To będzie kolejny element układanki pokazującej w jakiej

kondycji są Amerykanie i z czy nadal mają chęć konsumować. O 16:00 pojawią

się wartości dynamiki zapasów przedsiębiorców oraz wskaźnika nastrojów

konsumentów. Te dane będą miały już mniejsze znaczenie. Przełomem może być

godzina 14:30. Ewentualne dobre dane mogłyby pomóc bykom i być może

dojdzie do testu poziomów rekordowych indeksu.

Komentarze
Co dalej z hashrate bitcoina?
Komentarze
Ulga na Wall Street, presja na USD
Komentarze
Kierunek jest jeden
Komentarze
Zmienny kupon liczony inaczej
Komentarze
Bitcoin przegrywa z AI
Komentarze
Trump znów kocha Xi
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama