Dzisiejszy przystanek w procesie umacniania polskiej waluty, który w czwartek zaprowadził ją do ponad 11-letniego szczytu w relacji do dolara oraz do 5- i 6-letniego w relacji do szwajcarskiego franka i euro, związany jest z lekkim pogorszeniem klimatu inwestycyjnego na świecie w następstwie czwartkowej gwałtownej wyprzedaży na Wall Street, co automatycznie przekłada się na ograniczenie apetytu na ryzyko i zmniejsza zainteresowanie walutami krajów zaliczanych do rynków wschodzących.
Polskiej walucie nie pomagają dziś również, mniejsze na tę chwilę prawdopodobieństwo, wzrostów EUR/USD w kierunku rekordu wszech czasów (1,4281 dolara), przy jednocześnie rosnącym zagrożeniu nieco większych spadków.
W kolejnych godzinach zachowanie polskiej waluty będzie wyznaczać sytuacja na giełdach, która w sposób bezpośredni kształtuje apetyt na ryzyko oraz notowania EUR/USD. Te zaś w głównej mierze będą zależeć od publikowanych o godzinie 14:30 danych o sprzedaży detalicznej (prognoza: 0,2 proc.) i inflacji PPI (prognoza: 0,4 proc.) w USA.
Znaczenia dla kształtowania się kursów USD/PLN, EUR/PLN i CHF/PLN nie będą natomiast miały, publikowane przez Narodowy Bank Polski pół godziny wcześniej, wrześniowe dane o podaży pieniądza M3.
Marcin R. Kiepas