Taki odczyt oddala widmo recesji, a co za tym idzie obniżki kosztu pieniądza za oceanem. Podczas dzisiejszej sesji na rynek napłynie kilka raportów makroekonomicznych. W pierwszej połowie sesji dowiemy się jaka była we wrześniu inflacja CPI w Wielkiej Brytanii (prog. 0,2% m/m, 19% r/r), pół godziny później poznamy indeks koniunktury instytutu ZEW (prog. -22 pkt), oraz finalne dane dotyczące inflacji CPI w strefie euro (prog. 0,4% m/m, 2,1% r/r). Informacje te są już zawarte w cenach, więc nie wydaje się, aby doprowadziły do poważniejszych ruchów kursów walut, chyba, że będą istotnie różnić się od prognoz. Większe reakcje rynków na dane powinniśmy zobaczyć w drugiej połowie sesji, kiedy to zostaną opublikowane dane ze Stanów Zjednoczonych. Jako pierwszy poznamy raport o przepływie kapitałów do USA, im będą one większe tym lepiej dla dolara, jednak dane te dotyczą sierpnia, co niejako ogranicza ich znaczenie. Następnie dowiemy się, jak we wrześniu kształtowała się dynamika produkcji przemysłowej oraz jakie było wykorzystanie potencjału produkcyjnego (prog. odpowiednio 0,1% i 82,1%). Ostatnia publikacja to odczyt indeksu rynku nieruchomości podawany przez NAHB. W tym przypadku prognozy wskazują na jego dalszy spadek do poziomu 19 pkt, ewentualne lepsze dane powinny pomóc walucie amerykańskiej. Deprecjacja dolara przekłada się na wzrost ceny surowców. Baryłka ropy przekroczyła poziom 82 dolarów, a notowania złota bez przystanków wspinają się coraz to wyżej. Obecnie za uncję złota należy zapłacić 763,70 dolary.
O godzinie 08.30 zgodnie z notowaniami na rynku międzybankowym za jedno euro trzeba było zapłacić 1,4204 dolara.
Sytuacja techniczna eurodolara: godziny sesji nocnej to zgodne z prezentowanymi wczoraj oczekiwaniami utrzymanie się cen w rejonie figury 1,4200. Rynek coraz wyraźniej zatem przygotowuje się na kluczowe w tym tygodniu odczyty makro zza oceanu (wtorek i czwartek) oraz weekendowe posiedzenie G7. Spokój na rynku tej pary podszyty jest jednak w dalszym ciągu bardzo silną pozycją zwolenników słabego dolara, co widać chociażby przez pryzmat stosunkowo wysokich otwarć dwóch ostatnich sesji oraz aktualny układu wskaźników intraday. To właśnie ten ostatni element sugeruje, że najbliższe godziny upłyną pod znakiem zarysowanej już wczoraj przewagi byków. Jako sygnalną odgradzającą przewagę popytu od podaży wskazać można rejon 1,4190. Obszar barier dla dalszych wzrostów rozpoczyna się od 1,4240, a kończy na 1,4280. Najbliższe dwa wsparcia to 1,4190 i 1,4140.
RYNEK KRAJOWY
Po wczorajszym wysypie danych makroekonomicznych z naszego kraju, dzisiejsza sesja nie przynosi żadnych publikacji. Wczorajsze odczyty pokazały jednoznacznie, że inflacja jest problemem i potrzebne będzie podniesienie kosztu pieniądza w naszym kraju. Pytanie tylko kiedy? Czy RPP zrobi prezent nowo wybranemu rządowi? W tym roku RPP podniosła stopy procentowe już trzykrotnie. Obecnie stopa referencyjna wynosi 4,75 proc. Analitycy spodziewają się, że w 2008 r. stopy procentowe wzrosną do poziomu 5,5 proc., a podwyżek spodziewać możemy się w pierwszej połowie roku. Oczywiście wzrost prawdopodobieństwa podwyżki stóp procentowych przełożył się momentalnie na aprecjację krajowej waluty. Dalsze zachowanie złotego uzależnione będzie od wydarzeń światowych, większych zmian można się spodziewać po publikacji danych ze Stanów Zjednoczonych.