Po naruszeniu popyt starał się jeszcze bronić tej bariery, ale próba ta nie powiodła się i jeszcze przed rozpoczęciem kasowego kontrakty powróciły do spadków. Kolejnym celem stała się ważna bariera na 3889 pkt., jednak i ona nie wystarczyła by zatrzymać przecenę. Dopiero na poziomie 3858 pkt. spadki zostały wyhamowane, a popyt zaczął odrabiać straty. Przed południem kurs wrócił powyżej granicy 3889 pkt., jednak już w rejonie 3900 pkt. podaż znów przejęła inicjatywę. Początkowo po lekkim cofnięciu rynek ustabilizował się w okolicach testowanego wsparcia, ale pod koniec pierwszej połowy zaczął znów słabnąć. Po prawie dwóch godzinach powolnego osuwania miał miejsce mocniejszy ruch spadkowy. Kurs zbliżył się do wcześniejszego minimum, ale nieco powyżej doszło do odbicia. Było ono dość mocne, jednak nie trwało długo i większość tego ruchu została zniesiona. Pomimo prób uspokojenia w ostatnich minutach zamknięcie wypadło niezbyt daleko od dna.

Wczorajszy spadek pogarsza sytuację i choć nie jest mocnym sygnałem sprzedaży, to jednak zapowiada próby wygenerowania takowych w najbliższym czasie. Niekorzystną wymowę ma przebicie pierwszych ważniejszych wsparć, w tym zwłaszcza poziomu 3889 pkt., gdzie znajduje się lipcowy szczyt. Zejście poniżej może być dla podaży impulsem dla testu kolejnych istotniejszych barier popytowych. Ryzyko osłabienia niesie również zachowanie niektórych wskaźników, w tym zwłaszcza szybkich oscylatorów. Stochastic, CCI oraz %R wyszły z obszarów wykupienia dając w ten sposób sygnały sprzedaży. Spadek nie pozostał też bez wpływu na MACD i ROC, które uformowały szczyty, a ostatni z nich powrócił do kilkunastosesyjnej konsolidacji. Powyższe przesłanki nie dają więc powodów do zbytniego optymizmu na najbliższe dni. Kolejnym ważnym ograniczeniem dla spadków jest połowa korpusu z 9 października na 3848 pkt. Należy liczyć się z testem tej bariery, a jest ona o tyle znacząca, że przebicie otworzy drogę do kluczowych krótkoterminowych wsparć, jakimi są luka hossy z 2 października w przedziale 3661-3705 pkt. oraz znajdująca się obecnie na wysokości ok. 3712 pkt. linia dwumiesięcznych wzrostów, będąca zarazem dolna granicą kanału wzrostowego. Najbliższymi oporami są z kolei okolice 3890 pkt. oraz wczorajsze okno bessy w strefie 3917-3928 pkt.