Komentarz poranny

Publikacja: 30.10.2007 07:46

Wczorajsza sesja w USA nie jest dla nas szczególnie ważna. Niewielka

zmiana indeksów akcyjnych nie będzie dla nas żadnym impulsem. To były

jedynie wzrosty o ok. 0,5%. Także zmienność na sesji nie przekroczyła

średniej zmienności z ostatnich dni. Rynek zamarł i nie wiadomo, kiedy się

wybudzi. Wszyscy czekają na jutrzejszą decyzję FOMC co do wysokości stóp

procentowych w USA. Oczekiwania są jasne - stopy spadną o 25 pkt.

bazowych. Zaskoczeniem byłby brak ruchu. Trzeba też pamiętać, że i po tym

wydarzeniu rynek nie się nie odpręży. Na piątek zaplanowana jest przecież

publikacja raportu o stanie rynku pracy w USA. Nie muszę przypominać, jak

do niego podchodzą gracze, a więc i przed pojawieniem się tych danych

rynki mogą być spokojne.

Czy mamy się tym przejmować? Mniejsza zmienność na świecie może spowolnić

nasz rynek, choć nie musi. My też czekamy na to, na co czeka cały świat i

w dodatku czekamy na swoją RPP (jutro decyzja). Różnimy się od całego

świata tym, że u nas właśnie kreślone są nowe szczyty hossy. Były

przynajmniej wczoraj. Teoretycznie powinien być to sygnał dla popytu, że

rynek ma ochotę piąć się w górę. Tak jednak nie jest. Gracze są nieufni i

nie mają zamiaru angażować się pełną parą. Te wątpliwości wydają się być

oznaką rozsądku, ale na razie są przesłanką do tego, by oczekiwać dalszej

zwyżki. I nie chodzi tu tylko o słabość rynku, czy mały popyt, bo ten mimo

wszystko jest większy od podaży. Chodzi o pewność części graczy, że

znacznie wyżej to my nie wyjdziemy. Zachowanie LOP jest bardzo ciekawe.

Nie widać zaniepokojenia, nie mówiąc już o panice, ze strony posiadaczy

krótkich pozycji. Pewność spadków jest uderzająca.

Oczywiście te dylematy nie wpływają w żaden sposób na posiadane pozycje.

Tu nadal większą szansą na powodzenie charakteryzuje się posiadanie

pozycji długich. Gra na spadek, czyli łapanie szczytu jest zajęciem

podniecającym i zajmującym, ale zwykle kosztownym. Już wiele razy takie

szczyty miały być pewne. Ile to razy "tym razem to już koniec i zaraz

zacznie spadać". Ta hossa trwa już długo. Na tyle długo, by nauczyć takich

śmiałków, że opory to nie jest dobry poziom odniesienia w czasie wzrostów.

Jak widać, tych śmiałków nadal jest wielu. Nadal są chętni, by złapać

szczyt, jakby od tego miało coś zależeć.

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów