Poziom ten ponownie testowany był po otwarciu handlu w Europie, jednak nowe szczyty nie zostały osiągnięte. Może to być jednak kwestią czasu, jako że dziś (20.11) przed otwarciem się europejskich notowań EURUSD ponownie pnie się w górę oscylując wokół 1,4675.
Czwartkowe lokalne maksimum na poziomie 2,0580 nie zostało przełamane również przez GBPUSD, który podobnie jak EURUSD próbował atakować je dwa razy. Przyczyniło się to do niewielkiej korekty w okolice 2,0454, jednak już podczas dzisiejszych notowań w Azji funt ponownie wyraźnie się umacnia zbliżając się do 2,0550.
Swoje kolejne minima zaliczyły z kolei kursy USDCHF oraz USDJPY. W tym pierwszym przypadku frank umacniał się niemal przez cały poniedziałek obniżając kurs do 1,1145, prawie 150 pipsów niżej niż minimum z listopada 2004 roku. Bardzo niewielka skala ruchu korekcyjnego, który nastąpił później wskazuje, iż możemy obserwować tu kolejne minima. Jen z lokalnym minimum USDJPY jest jeszcze ciągle wyraźnie słabszy niż w 2004 roku a także na początku minionego tygodnia, jednak poniedziałkowe umocnienie wskazuje, iż trwająca tu kilka dnia korekta mogła dobiec końca. Dla dolara kluczowymi będą dzisiejsze dane z rynku nieruchomości w USA oraz prognozy makroekonomiczne Fedu.
Na osłabieniu dolara nie zyskał złoty (taj jak to działo się jeszcze w październiku), który za sprawą wzrostu globalnej awersji do ryzyka pozostaje w ruchu korekcyjnym od pierwszych dni listopada. Wczoraj złoty stracił trzy grosze do euro i dwa do dolara. Kursy EURPLN i USDPLN zakończyły dzień odpowiednio na 3,6885 i 2,5140.
Przemysław Kwiecień