Ostatecznie bowiem liczba nowych domów wzrosła o 3% m/m, podczas gdy oczekiwano spadków. Zgodnie z przewidywaniami spadła za to liczba pozowleń na budowy - i to nawet w stopniu większym niż przewidywali inwestorzy bo o 6,6% m/m (konsensus przewidywał spadek o 5,6%).
Brak pozytywnej reakcji dowodzi tego, jak silna jest presja na osłabienie dolara. W rezultacie osiągamy nowe maksimum na EURUSD na poziomie 1,4812 i droga do dalszych wzrostów jest tu dalej otwarta. Najniżej jest także USDCHF przełamując wsparcie z godzin porannych i schodząc do 1,1068. Zyskują także funt oraz jen, choć w tym przypadku na nowe rekordy przyjdzie jeszcze poczekać. Kurs USDJPY obniża się poniżej 110 i zbliża się do poziomu wsparcia znajdującego się na 109.10-109.20. GBPUSD wzrasta do 2,0669 i to silne wybicie może zmienić sytuację techniczą tej pary w dłuższej perspektywie kończąc trwającą od 9 listopada korektę. Najbliższy poziom oporu to 2,0795.
Dolarowi pozostaje więc czekać na publikowane wieczorem minutes z ostatniego posiedzenia Fed oraz projekcje makroekonomiczne. Jak pisaliśmy wczoraj, rynek stopy procentowej dyskontuje już pokaźne obniżki w perspektywie najbliższych czterech miesięcy. Na bazie tych oczekiwań obserwujemy kolejne rekordy słabości dolara i to w jaki sposób Rada Fed odnosiła się do zagrożeń płynących z niedawnego kryzysu pokaże czy podda się ona presji rynku.
Raczej rekordom na EURUSD niż publikacji danych makroekonomicznych zawdzięczamy obserwowane umocnienie się złotego. Produkcja przemysłowa wzrosła w październiku o 10,6% r/r, więcej niż oczekiwał rynek. Mimo to wzrost funduszu płac okazał się jeszcze szybszy i w rezutacie jednosztkowe koszty pracy w sektorze zwększyły się o ponad 5% r/r. Wyższe koszty pracy nie sprzyjają z kolei wynikom przedsiębiorstw, które w trzecim kwartale były ciągle dobre - jednak nie aż tak jak w kwartale drugim. Oznacza to nienajlepsze wiadomości dla posiadaczy akcji. Sam WIG20, pod wpływem parkietów zagranicznych, pownien się zacowywać lepiej niż indeksy mniejszych spółek, których wyceny - mimo ostatniej korekty - są ciągle dość wysokie.
Przemysław Kwiecień