O godzinie 11:35 kurs EUR/USD testował poziom 1,4733 dolara, wobec 1,4825 wczoraj na zamknięciu dnia i wobec dzisiejszego minimum na 1,4721 dolara, kiedy miał on najniższy poziom od ponad tygodnia.
Umocnienie dolara na świecie wiązane jest z nformacjami o dokapitalizowaniu kwotą 7,5 mld dolarów przez fundusz Abu Dhabi Investment Authority, amerykańskiego giganta finansowego Citigroup, który przeżywa kłopoty w związku z kryzysem na rynku ryzykownych kredytów hipotecznych. Krok ten podniósł nieco poziom zaufania dla instytucji finansowych z USA, a więc i pośrednio również do dolara.
Zwraca się również uwagę, że przyczyną osłabienia wspólnej waluty mogą być najgorsze od dwóch lat nastroje niemieckich konsumentów, o czym poinformował opublikowany dziś przez instytut badań rynkowych GfK, indeks nastrojów konsumentów. W grudniu spadł on do 4,3 pkt. z 4,8 pkt. w listopadzie.
Oba czynniki są jednak raczej prostym wytłumaczeniem obserwowanych dziś na forexie zjawisk, niż faktycznym ich skutkiem. Temat pomocy dla Citigroup znany był już w poniedziałek wieczorem, natomiast indeks publikowany przez GfK jest mało znaczącą "figurą", która zwykle ginie wśród innych publikacji makroekonomicznych.
Ponadto można się też zastanowić, dlaczego oba wspomniane czynniki są ważniejsze niż wczorajsze wieczorne doniesienia mówiące o szacowanym w listopadzie wzroście inflacji CPI w Niemczech aż do 3 proc.? Czy dzisiejsze poranne dane o najwyższej w historii, bo sięgającej 12,3 proc. w relacji rocznej (prognoza: 11,5 proc.), październikowej dynamice podaży pieniądza M3 w strefie euro. Są to czynniki, które wprost sugerują zagrożenie podwyżką stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny, czyli mogące pomagać wspólnej walucie.