Wydawałoby się więc, że Rada dopełniła jedynie formalności i jej członkowie odczuwają komfort psychiczny, zwłaszcza, że tradycyjny brak decyzji w przyszłym miesiącu zostanie przyjęty z powszechnym zrozumieniem. Spoglądając jednak na rok 2008 dylemat stojący przed członkami Rady będzie większy niż w ostatnich miesiącach.
Inflacja może na dłużej pozostać ponad progiem 3%
Dane o inflacji za październik (a w zasadzie oficjalna prognoza MF, które jest wyrocznią w sprawie cen żywności) zaskoczyły większość obserwatorów. Inflacja po raz pierwszy od kwietnia 2005 roku przekroczyła 3% i mimo, że członkowie Rady twierdzą, że dane bieżące nie mają większego znaczenie, ta figura z pewnością rozwiała wątpliwości co do decyzji. Jest całkiem prawdopodobne, że wskaźnik CPI utrzyma się powyżej owych 3% nie tylko do końca roku, ale i przez cały rok 2008. Co więcej, o ile ostatni wzrost inflacji to "zasługa" wyższych cen żywności, w przyszłym roku należy spodziewać się wzrostu inflacji bazowej.
Dlaczego tak się stanie? Najważniejszym czynnikiem jest rynek pracy. Ostatnie dane z sektora przedsiębiorstw mówią o wzroście funduszu płac o 16,6% r/r. W pozostałych częściach gospodarki wzrost ten wydaje się być wolniejszy, zdecydowanie wolniejszy jest również przyrost dochodów osób otrzymujących świadczenia społeczne, jednak i tak wzrost dochodów do dyspozycji w ujęciu realnym zbliża się do 10% rocznie. Przy tak szybko spadających wolnych zasobach wykwalifikowanej siły roboczej w Polsce (stopa bezrobocia w metodologii BAEL w ciągu roku spadła z 13% do 9% - prawdopodobnie blisko obecnej stopy naturalnej) ta tendencja się utrzyma, zwłaszcza jeśli uwzględnić planowaną obniżkę składki rentowej. Co więcej, dane odnośnie sprzedaży detalicznej, jak i podaży pieniądza pokazują, iż Polacy w celach konsumpcyjnych wykorzystują nie tylko nowe dochody, ale dodatkowo się zadłużają, co oznacza, iż mają wysokie oczekiwania również co do dalszego wzrostu płac.
Szybkie podwyżki mogą uderzyć w stronę podażową gospodarki