Nadal są one jednak bardzo niskie, jeśli spojrzeć na nie w nieco dłuższej perspektywie. Spadek poniżej dołka sprzed dwóch tygodni, kiedy szary metal był najtańszy od ponad siedmiu lat, jest możliwy na dobrą sprawę w każdym dowolnym momencie.

Dołek z 23 lutego wypadł na poziomie 1288 USD (zamknięcie sesji), co oznacza, że wczoraj ceny były zaledwie o 3 proc. powyżej niego.Zdaniem analityków, z powodu rozlewającej się po świecie recesji - o prognozie spadku globalnego PKB w tym roku poinformowały w tym tygodniu zarówno Bank Światowy, jak i Międzynarodowy Fundusz Walutowy - na aluminium w dalszym ciągu nie będzie popytu. W ostatnich dniach prognozy cen tego wykorzystywanego w przemyśle metalu solidarnie cięli specjaliści z różnych instytucji, m.in. brytyjskiej firmy analitycznej Fairfax, grupy Standard Bank i banku inwestycyjnego Merrill Lynch.Standard Bank przewiduje, że w tym roku średnia cena aluminium wyniesie 1650 USD za tonę, o 8 proc. mniej niż szacował do tej pory, w porównaniu ze średnimi notowaniami 2575 USD za tonę w zeszłym roku.

Podaż metalu ma przewyższyć popyt o 1,04 mln ton, podczas gdy już teraz jego zapasy monitorowane przez londyńską giełdę wynoszą 3,05 mln ton i są najwyższe od trzech lat. Wzrosły one od początku roku o 40 proc. Merrill Lynch z kolei ściął prognozy o 36 proc., do 57 centów za funt, czyli 1256 USD za tonę.