W górę ruszyły, w niektórych przypadkach bardzo mocno, ceny zbóż, paliw i metali. Taniały natomiast złoto i platyna widziane jako lokaty na czas kryzysu.

Surowcowy wskaźnik Reuters/Jefferies-CRB, który niedawno obchodził półwiecze istnienia, zanotował wczoraj nieznaczny wzrost, sytuując się w pobliżu 211 pkt. Miniony tydzień zamknął on niedużym wzrostem, głównie dzięki czwartkowemu skokowi o blisko 10 pkt. Od początku grudnia indeks pozostaje w trendzie bocznym, jednak pojawia się coraz więcej wypowiedzi ekspertów sugerujące nadejście - być może krótkotrwałej, ale jednak - zwyżki.

W ostatnich dniach CRB wiernie naśladuje ruch cen ropy. Ostatnim jej zwyżkom sprzyjają pomyślne doniesienia z gospodarek oraz skok na rynkach akcji. Nie zaszkodziła nawet decyzja OPEC, który niespodziewanie postanowił nie ograniczać dalej wydobycia.

W niedzielę prezes Fed Ben Bernanke powiedział w wywiadzie telewizyjnym, że jeśli rządowi uda się ustabilizować rynki finansowe, recesja powinna skończyć się w tym roku. Rynki dobrze przyjęły też apel ministrów grupy G-20 o oczyszczenie bilansów banków z niepłynnych aktywów.

Pszenica zdrożała wczoraj w Chicago o ponad 4 proc., najmocniej od 3 miesięcy, a cena kukurydzy osiągnęła poziom najwyższy od 7 tygodni. Co może szczególnie cieszyć inwestorów, najdroższa od 4 miesięcy jest już miedź (import do Chin był w lutym rekordowy).