[srodtytul]Czynniki makroekonomiczne[/srodtytul]
Wśród inwestorów dominuje przekonanie, że największe światowe gospodarki w pierwszych miesiącach tego roku osiągnęły dno koniunktury. Wiele publikowanych danych gospodarczych było najgorszych w historii albo od kilkudziesięciu lat. Dość wymienić te dotyczące kondycji rynku pracy w Ameryce czy aktywności przemysłu w strefie euro. Jednocześnie część najsłabszych gospodarek popadła w tak ogromne kłopoty, że konieczne były działania na szczeblu instytucji międzynarodowych, by ratować je przed bankructwem. Szczególnie radykalny zwrot nastąpił w postrzeganiu naszego regionu.
Jeszcze jesienią ubiegłego roku wielu inwestorów widziało w tej części świata oazę spokoju, teraz wielu obawia się powtórki z azjatyckiego kryzysu końca lat 90. Pytanie, czy można tylko na podstawie tego, że sytuacja nie będzie się dalej pogarszać, wyciągać optymistyczne wnioski na przyszłość? Może to mieć psychologiczne znaczenie i wystarczyć do emocjonalnego odreagowania (jesteśmy zresztą jego świadkami), ale do pojawienia się trwałego ruchu w górę to za mało. Tym bardziej że w poprzednich miesiącach też już wydawało się, że sprawy wyglądają tak źle, że gorzej być nie może. Potem to przekonanie okazywało się błędne.
Trudno zaprzeczyć, że opóźnione w stosunku do wydarzeń na giełdzie twarde dane dotyczące stycznia i lutego, jak produkcja przemysłowa czy sprzedaż detaliczna, ciągle potwierdzają tendencje recesyjne. Ale wskaźnik PMI dla polskiego przemysłu, który historycznie jest mocno skorelowany z kursami akcji, sygnalizuje szybkie wygasanie tych tendencji. Marcowy wzrost PMI do 42,2 pkt wydłużył jego zwyżkową serię do trzech miesięcy. W tym czasie wskaźnik zyskał już 3,9 pkt. Coś takiego nie wydarzyło się dotychczas w trakcie bessy.
Historycznie (w ostatnich 10 latach) tak znaczne odbicie PMI zawsze zapowiadało wzrost WIG-u, zarówno w kolejnych 6 miesiącach (średnio o 19,1 proc.), jak i 12 miesiącach (średnio o 22,5 proc.). Podobne odreagowanie PMI było trafnym sygnałem końca poprzedniej bessy, we wrześniu 2001 r. W tym kontekście ruch wzrostowy na GPW trwający od połowy lutego jak najbardziej ma potwierdzenie w poprawiających się czynnikach fundamentalnych. Nie można też twierdzić, że poprawy nie widać w gospodarce światowej. Podobny do PMI wskaźnik ISM Manufacturing w USA podskoczył względem grudniowego dołka o 3,4 pkt (do 36,3 pkt) – takiego skoku nie było od dwóch lat.