Kurs baryłki ropy na rynku nowojorskim wynosił po południu naszego czasu 51,57 USD, aż o 6 proc. więcej niż dzień wcześniej. W przypadku miedzi wzrost wynosił 2,6 proc. W Londynie, w dostawach trzymiesięcznych, płacono za nią po 4540 USD?za tonę. Notowania czerwonego metalu zmierzały tym sposobem już do czwartej kolejnej tygodniowej zwyżki.
I choć ceny ropy są obecnie już ponad 15 proc. wyższe niż na koniec 2008 r., a miedzi aż o 55 proc., analitycy raczej nie spodziewają się ich dalszego marszu w górę. Wskazują na spekulacyjny charakter ostatnich zwyżek i wysoki poziom zapasów surowców.
Przegrane były w czwartek jedynie kruszce, którym zwykle poprawa sytuacji na rynkach nie sprzyja, bo stają się mniej użyteczne jako środek ochrony wartości. Złoto staniało o 0,7 proc., do 880 USD za uncję, a srebro o 1 proc., do 12,2 USD za uncję.
Czwartkowa sesja na światowych giełdach akcji przebiegła pod znakiem mocnych zwyżek dzięki dobrym wieściom z sektora finansowego. Szczególnie zasłużył się amerykański bank Wells Fargo, zapowiadając niebywale wysoki zysk w I kwartale. Rynek obiegły też spekulacje o pozytywnym przejściu przez duże amerykańskie banki testu na stabilność.
Kurs papierów Wells Fargo, który po przemeblowaniu na rynku jest teraz drugim największym graczem w amerykańskiej bankowości, wystrzelił o 30 proc. Bank zapowiedział rekordowe 3 mld USD zysku w I?kwartale, znacznie więcej od oczekiwań. Notowania innych dużych banków, JP Morgan czy Bank of America, rosły po 10 proc. w odpowiedzi na doniesienia mediów o pozytywnych wynikach testów wrażliwości, jakie przeprowadziła na nich administracja Obamy.