Początek sesji zapowiada się na wzrostowy, ale nie można w tej chwili wyrokować, czy z tego coś więcej wyniknie. Nie ma takiej możliwości, ale i chyba nie ma potrzeby. Z punktu widzenia rynku polskiego sytuacja jest o tyle klarowna, że mamy coś na kształt konsolidacji. Jest ona położona dość wysoko, a więc na razie nie było podstaw do tego, by wątpić w posiadanie długich pozycji w średnim terminie. Tym samym dzisiejszy wzrost nie będzie czymś wyjątkowym, co miałoby szczególnie zmącić toń umysłów graczy. Dziś zapewne i tak nie wydarzy się nic szczególnie spektakularnego, bo przecież ataku na opór doświadczymy. Skoro nie będzie ataku na opór, to nawet niezła sesja wzrostu (jeśli w ogóle taka będzie, bo przecież równie dobrze pozytywnie możemy tylko zacząć a później będzie znowu kicha) będzie jedynie wahnięciem w ramach kreślonej w ostatnim czasie konsolidacji.

Powody lepszych nastrojów w Stanach? Mówi się o Bank of America, który zyskał wczoraj 10 proc. po zaleceniu kupna wystawionym przez Goldman Sachs, a którego podstawą jest przekonanie o udanej emisji nowych akcji BoA na kwotę 4 mld dolarów. To mogło branży finansowej. Nieźle miała się także branża budowlana i spółki z nią związane. Z jednej strony pojawiły się lepsze od oczekiwań (niższa strata) wyniki Lowe’s, a z drugiej opublikowany wczoraj wskaźnik nastrojów branży budowlanej ponownie wzrósł. Ten wzrost został odebrany jako przejaw możliwej poprawy na rynku nieruchomości, a przynajmniej jako pocieszający sygnał, że budowlańcy już nie boją się tak przyszłości. W tym kontekście ciekawie będą wyglądały dzisiejsze dane o liczbie nowych budów. Aktywność strony podaży domów ostatnio spadała, a dane za marzec były zaskakująco słabe. Teraz oczekuje się poprawy.

Zanim pojawią się dane dotyczące amerykańskiego rynku nieruchomości (14:30) poznamy dynamikę płac w Polsce. Ostatnia podobna publikacja zaskoczyła analityków swoją mocą. Płace wprawdzie nie rosną już w takim tempie, jak jeszcze rok temu, ale wzrost nadal jest zauważalny. Trzeba pamiętać, że mamy tu także kontekst procesów inflacyjnych, które nie do końca układają się po myśli członków RPP. Przynajmniej tej gołębiej części.