Oficjalne prognozy mówią o spadku liczby etatów o ok. 360k. Po publikacji raportu ADP pewnie ta liczba jest faktycznie nieco wyższa. Nie należy także zapominać, że w danych muszą pojawić się efekty upadku GM, czy Chryslera. Te jednak mogą wpłynąć na rewizję danych z poprzedniego miesiąca. Na co więc można liczyć? Wydaje się, że dzisiejszy odczyt będzie słabszy od ubiegło miesięcznego. Różnica nie powinna być znaczna, a już na pewno nie będzie to sygnał powrotu pogarszania się sytuacji na rynku pracy, bo ta akurat powoli się stabilizuje. Na zatrzymanie procesu kurczenia się liczby etatów trzeba będzie pewnie poczekać przynajmniej do połowy przyszłego roku.
Rynek pracy słabnie, ale tempo tego osłabienia gaśnie. Nie jest więc wykluczone, że zmiana liczby etatów przekroczy 400k, co i tak byłoby wartością niższą od średniej z ostatnich trzech miesięcy. Raport ADP wprawdzie wskazuje na gorsze dane, ale ostatnie miesiące wskazują na to, że zmiana algorytmu szacowania sytuacji na rynku pracy nie wpłynęła znacznie na końcowy efekt. Tu nadal mamy do czynienia z błędem wynoszącym 80-100k. Zatem wskazywany przez raport ADP spadek liczby etatów o ponad 470k raczej nie będzie miał miejsca.
Oczywiście raport o stanie rynku pracy to nie wszystko. Rynek ma też swoją sytuację techniczną, która jest inwestorom dobrze znana, bo nie zmienia się od kilku dni. Wzrosty są zbyt słabe, by zanegować ostatni ruch spadkowy, ale ich pojawienie się nie pozwala na kontynuację tego ruchu spadkowego. W efekcie stoimy niemal w miejscu. Konsolidacja z lekko pozytywnym nachyleniem nie zmienia faktu, że na rynku nie dzieje się nic zajmującego. Czy dane będą w stanie to zmienić? Oby. Przed danymi zmiany raczej nie należy oczekiwać.