Brakuje katalizatora do większego ruchu. Być może pojawi się w przyszłym tygodniu, gdy na rynek napłyną kolejne raporty kwartalne ze spółek. Wyniki będę publikować spółki finansowe (Goldman Sachs, JP Morgan, Bank of America oraz Citigroup) oraz "ważące" spółki z indeksów (Johnson&Johnson, Intel, IBM, General Electric). Sentyment może więc być dość zmienny w nadchodzących dniach, w zależności od wyników i prognoz przyszłych zysków. Dzisiaj rynki są pod lekką presją sprzedających, ale istotna będzie przede wszystkim końcówka sesji. Wszystko wskazuje na to, że korekta spadkowa może w pewnym momencie nabrać tempa. Zanegowaniem sygnałów sprzedaży będzie powrót S&P500 powyżej 900 punktów. Na walutach wahania w ostatnich dniach mają coraz większą amplitudę, co świadczy o rosnącej nerwowości. Systematycznie umacnia się jen i pogarsza się sentyment do rynków wschodzących (co jednak nie wpływa istotnie na notowania złotego). Dolar zyskuje do większości walut, ale ciągle w ramach ostatnich zakresów (za wyjątkiem USDJPY). Dzisiaj w centrum uwagi będą dane o bilansie handlowym oraz indeks nastroju Uniwersytetu Michigan. Dane będą miały krótkoterminowy wpływ na notowania.
EUR/PLN (EURPLN, 4.3744 +0.71%)
Złoty zachowuje się stosunkowo stabilnie, mimo pogorszenia sentymentu do rynków wschodzących. Reakcja wzrostowa na EURPLN po wczorajszym spadku do poziomu 4,34 jest niewielka. Najbliższym oporem będzie poziom 4,40. Negatywną informacją dla złotego są zabiegi rządu mające na celu zasilenie budżetu tegorocznym zyskiem NBP (wynikającym z różnic kursowych). Premier Tusk zwrócił się do prezydenta z prośbą o wsparcie w tych działaniach. W najnowszym raporcie Banku Handlowego analitycy ocenili tego typu zabiegi jako możliwie "samospełniającą się przepowiednię" - rząd w ten sposób daje sygnał inwestorom, że liczy na osłabienie złotego. Raport Banku Handlowego jest istotny, chociażby ze względu na to, że bank ten tradycyjnie obsługuje dużych inwestorów zagranicznych na polskim rynku kapitałowym.
EUR/USD (EURUSD, 1.3886 -0.98%)
Wczorajszy test poziomu 1,4050 na eurodolarze kolejny raz potwierdził brak trendu na tej parze. Euro osłabiło się po publikacjach z niemieckiej prasy wskazujących na to, że MFW rozmawia z 10 krajami z Europy Wschodniej w sprawie funduszy pomocowych. Na bardziej nerwowe nastroje na rynkach wskazuje ostatnie zachowanie jena, który systematycznie się umacnia do większości walut. Dzisiejsze dane o bilansie handlu zagranicznego z USA mogą wpłynąć na notowania w ciągu dnia, ale nie powinny mieć rozstrzygającego wpływu na kierunek w dalszej perspektywie. Trend boczny może jeszcze trochę potrwać, ale warto niedługo rozważyć otwarcie strategii stelaża na opcjach walutowych.