O godzinie 12.47 tonę miedzi w kontraktach trzymiesięcznych wyceniano na 4.982 dolarów wobec 4.895 dolarów na poniedziałkowym zamknięciu handlu. W pewnym momencie porannego handlu cena miedzi przekroczyła psychologiczną barierę 5.000 dolarów, osiągając 5.010,75 dolara za tonę. - Amerykańskie giełdy zniżkowały przez mniej więcej cztery tygodnie pod rząd, zatem kiedy się odbiły, inwestorzy uznali, że korekta się skończyła - powiedział David Thurtell z Citigroup.
- W takim okresie jak ten, w którym się znaleźliśmy, jest normalne, że dane makro są raz gorsze, raz lepsze. (...) Ale niewątpliwie jesteśmy już na drodze do wzrostu - dodał.
Ceny miedzi mogła wesprzeć również wiadomość o kolejnym dniu spadku zapasów tego metalu. Zapasy miedzi w magazynach monitorowanych przez Londyńską Giełdę Metali (LME) spadły od poprzedniej sesji o 325 ton, do 256.900 ton.
Elementem wspierającym cenę miedzi może być także taniejący wobec koszyka głównych walut świata dolar, powodujący iż denominowane w nim surowce stają się bardziej atrakcyjne dla nabywców spoza USA.