O godzinie 11.49 baryłkę ropy Brent notowanej w Londynie wyceniano na 62,04 dolara, o 1,94 procent więcej niż na zamknięciu handlu we wtorek, a ropa notowana w Nowym Jorku była warta 60,48 dolara, o 1,61 procent więcej niż dzień wcześniej.
W środę giełdy w Azji i Europie wzrastały, śladem wtorkowych zwyżek na Wall Street, które były spowodowane lepszymi niż oczekiwano kwartalnymi wynikami finansowymi spółek.
Amerykański bank Goldman Sachs miał w drugim kwartale przychody w wysokości 13,8 miliarda dolarów wobec prognozowanych przez analityków 11,19 miliarda dolarów, a Intel 8 miliardów dolarów wobec spodziewanych 7,27 miliarda dolarów.
Cenę ropy naftowej wspierały też dane American Petroleum Institute (API), według których w zeszłym tygodniu amerykańskie zapasy benzyny i ropy spadły, o odpowiednio 69.000 i 1,2 miliona baryłek. Rynek czeka na dzisiejsze dane sporządzone przez rządową Energy Information Agency (EIA), które ewentualnie potwierdzą spadek zapasów.
Wspierająco na ceny surowca może oddziaływać także osłabiający się do koszyka głównych walut świata dolar, który powoduje, że denominowane w nim surowce stają się bardziej atrakcyjnej dla inwestorów spoza USA.