Ceny surowców szybują w górę

Podczas gdy notowania miedzi wzrosły dwukrotnie, a cena cukru bije rekordy pieniądze znowu płyną rzeką na rynki surowców.

Publikacja: 14.08.2009 19:59

Ceny surowców szybują w górę

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz Rafał Guz

Od miedzi, przez ropę naftową, mąkę i kukurydzę ceny surowców eksplodują. Daleko w tyle za wzrostami na giełdach towarowych pozostały nawet przeżywające okres świetności rynek akcji. A oczekuje się, że zwyżka potrwa jeszcze kilka miesięcy.

Ceny białego cukru na giełdzie w Londynie wzrosły do najwyższego poziomu w historii ze względu na wychodzenie światowych z recesji i niskiego poziomu jego produkcji. Notowania kontraktów terminowych na bawełnę i miedź zbliżyły się do rocznych szczytów, dzięki taniejącemu dolarowi, co sprawia, że surowce te, wyceniane w amerykańskiej walucie, stają się bardziej atrakcyjne dla inwestorów spoza Stanów Zjednoczonych.

Nic dziwnego, że warte 210 miliardów dolarów giełdy towarowe przyciągają nowe pieniądze. Według danych Barclays Capital od początku tego roku na rynki te napłynęła rekordowa kwota 36 miliardów dolarów netto.

Jednocześnie zmienia się skład uczestników rynku. Na giełdach towarowych, wcześniej zdominowanych przez nastawionych na krótkoterminowe inwestycje fundusze hedgingowe, pojawiło się więcej inwestorów indywidualnych, instytucjonalnych oraz państwowych funduszy majątkowych.

„Zauważyliśmy wzrost liczby inwestorów indywidualnych i instytucji, szukających zabezpieczenia przed inflacją bądź sposobu na zdywersyfikowanie swoje portfela” – powiedział Bob Greer, zarządzający w Pimco, jednej z czołowych światowych firm inwestycyjnych. Jej inwestycje na rynkach towarowych zwiększyły się o 1 mld, do 12 mld dolarów.

Londyński Carclays Capital, jedna z trzech największych firm maklerskich na giełdach towarowych, obok Goldman Sachs i Morgan Stanley, planuje zwiększenie zatrudnienia o 20 osób w liczącym obecnie 320 pracowników dziale towarów.

Hossa może jeszcze potrwać, gdyż wzrosty cen napędzane są raczej przez czynniki fundamentalne, takie jak realny popyt i rzeczywista podaż, a nie przez inwestycje spekulacyjne. „Na giełdach towarowych nie ma miejsca na nieracjonalny entuzjazm, którego byliśmy świadkami na rynkach akcji czy nieruchomości” – uważa Greer.

Oczekuje się, że ograniczona podaż i rosnący popyt pchną notowania towarów jeszcze w górę w tym roku, uważa Joe Gold, jeden z szefów działu towarów w Barclays Capital. W czasie kryzysu finansowego wytwarzania takich surowców, jak miedź czy aluminium, wyhamowała i zakłady nadal nie wykorzystują swoich pełnych mocy.

- „Popyt na część towarów zaczął już się poprawiać, a przy niskiej podaży i rosnącym zapotrzebowaniu, ceny będą szły w górę” – przewiduje Gold.

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów