Miedź na Londyńskiej Giełdzie Metali przeceniono wczoraj prawie o 3 proc. i po południu za tonę tego metalu z dostawą w grudniu płacono po 6093 USD w porównaniu z 6278 USD na poniedziałkowym zamknięciu. Inwestorów do zakupów zniechęciły uspokajające informacje z Chile. Wygląda na to, że pracownicy kopalni Escondida, największej na świecie, przyjmą ofertę płacową BHP Billiton. Z kolei inny potentat tego rynku Rio Tinto uważa, że nie widać jeszcze ożywienia popytu na miedź w USA i strefie euro. Prawdopodobnie spada natomiast import Chin.
Baryłka ropy kosztowała po południu w Londynie 71,77 USD, najwięcej od sierpnia. Cena wzrosła po podniesieniu prognozy popytu przez OPEC. Złoto na nowojorskiej giełdzie było rekordowo drogie – 1069,7 USD za uncję w futures, bo inwestorzy nadal boją się słabnięcia dolara i inflacji.
Kursy akcji spadały wczoraj na największych giełdach po obu stronach Oceanu Atlantyckiego. W Stanach Zjednoczonych najbardziej przyczynił się do tego raport Meredith Whitney, guru tamtejszych analityków specjalizujących się ocenie banków. Jej deklaracja, że jest „o wiele mniej optymistycznie”, jeśli chodzi o notowania banków, złe wrażenie zrobiła również w Europie, gdzie wcześniej nastroje inwestorów pogorszył niespodziewany spadek indeksu ZEW.
Withney obniżyła rekomendację dla Goldman Sachs do „neutralnej” i wyraziła opinię, że inwestorzy powinni zrealizować zyski z jego akcji, których kurs od marca wzrósł ponaddwukrotnie. W rezultacie wczoraj papiery tego banku staniały o 2,3 proc. W dół poszły notowania także JP Morgan Chase i Wells Fargo, bo Whitney ostrzegła, że rosnąca liczba niespłacanych kredytów niekorzystnie odbije się na wynikach tych banków w III kwartale. Wczoraj opublikowała raport za ten okres spółka Johnson & Johnson i pokazała w nim spadek przychodów o 5,3 proc., do 15,1 mld USD. Analitycy spodziewali się spadku do 15,2 mld USD i akcje spółki przeceniono wczoraj o 2,7 proc.
W Europie negatywną ocenę koniunktury dla banków najbardziej odczuł brytyjski Barclays, którego akcje staniały o 3,2 proc. Ale spadki odnotowało wczoraj wszystkie 19 indeksów branżowych i wszystkie 18 z zachodnioeuropejskich giełd. Indeks Dow Jones Stoxx 600 stracił proc. po wzroście o 53 proc. od marcowego dołka.