Sesja w Stanach tak naprawdę nas dziś rano nie bardzo interesuje. Główne zmiany wartości tamtejszych indeksów dokonały się jeszcze przy naszej obecności. Teraz widać nawet niewielkie minusy. Po regularnej sesji swoje wyniki podał IBM. Spółka w trakcie dnia zyskała ponad 2 proc. i po opublikowaniu wyników oraz prognoz, w których żadnych wielkich niespodzianek nie było, oddała właściwie całą tą zwyżkę. Można powiedzieć, że wynik został przez rynek przyjęty chłodno, choć zysk na akcję okazała się wyższy od prognoz. 3,59 wobec oczekiwanych 3,47 dolara na akcję. Także prognoza wyniku za cały rok 2010 były wyższa od prognoz, by wyniosła 11 dolarów na akcję, a wcześniej analitycy oczekiwali 10,88.

W takich okolicznościach nam przychodzi cieszyć się z wyjścia ponad poziom konsolidacji. Wprawdzie na terminowym to wyjście nie było zbyt wyraźne, bo to tylko jeden pkt., ale indeks wyznaczył nowy rekord 8 pkt. na poprzednim. Oczywiście może się okazać, że było to podpucha, ale o tym będziemy wiedzieć na pewno dopiero po fakcie. Na razie trzeba tą zwyżkę odbierać jako przejaw kontynuacji trendu. Negacją tego będzie nie powrót do konsolidacji, choć taka sytuacja powinna zapalić światło ostrzegawcze, ale spadek pod poziom konsolidacji.