Znamienne, że w tym samym tygodniu, w którym pojawiły się nowe rekordy trendu, popyt jest zmuszony do wysiłku defensywnego. W końcu nowe rekordy powinny być emanacją siły i przewagi. Jak widać, nie zawsze. Tuż po wyznaczeniu nowych szczytów, które nie różnią się diametralnie od poprzednich widoczne było osłabienie. Dziś podaż ma świetną okazję, by pokazać, w jakim stopniu ona jest zdeterminowana.
Niedźwiedzie mają kilka okoliczności sprzyjających. O spadku w Stanach już wspominałem. Warto też zauważyć, że spadają ceny w strefie azjatyckiej. W przypadku indeksu giełdy w Szanghaju jest to wyjście dołem z korekcyjnego kanału wzrostowego. Dodajmy do tego, że wczoraj na wykresie naszego indeksu doszło do zbliżenia do linii trendu wzrostowego będącej jednocześnie dolnym ograniczeniem stromego kanału. Ja nie przywiązuję do niego aż takiej wagi, ale być może inni tak, a więc spadek cen może wywołać w tym wypadku większą reakcję.
Z naszego punktu widzenia ważne jest jednak, że na wykresie kontraktów pokonany zostanie przez podaż poziom 2445 pkt. Będzie to tożsame z zanegowaniem wcześniejszego wybicia z konsolidacji i otworzy drogę do spadku w pobliże linii trendu opartej o lokalne dołki z ostatniego półroczna. O ile spadek cen pod 2445 pkt. może wywołać reakcję graczy krótkoterminowych, to spadek pod wspomnianą linię łączącą dołki może wywołać już reakcję graczy średnioterminowych. Taka sytuacja może bowiem oznaczać możliwość pojawienia się przynajmniej większej korekty, w trakcie której być może będzie okazja do zarobku po krótkiej stronie rynku. Jak widać, podaż stoi przed sporą szansą, ale podobnie jak wcześniej popyt, musi się starać ją wykorzystać. Ponowne niemrawe ruchy niewiele dadzą.
[ramka]
[link=http://www.parkiet.com/temat/71.html]Sprawdź [b]notowana kontraktów terminowych[/b] » [/link]