Po dwóch sesjach wyraźnych spadków cen rynek się zatrzymał. Popyt zdołał powstrzymać podaż. Niemniej po wczorajszych notowaniach zamiast o powstrzymaniu podaży można raczej mówić o kolejnym kroku, który przybliża nas do testu poziomu wsparcia. W żadnym wypadku nie jest to paradoks. O perspektywach ruchu nie świadczy tylko sam ruch, ale także jego korekty. To one sygnalizują, z jak mocną przewagą mamy do czynienia. Gdy w trakcie przeceny popyt jest w stanie wykreślić znaczącą korektę, to jest to sygnał, że podaż nie jest aż tak wielka. Jeśli zaś korekta jest płytka, to mamy znak, że popyt pozostaje słaby, a jedynym osiągnięciem kupujących jest odroczenie dalszej przeceny.
Można domniemywać, że właśnie z takim odroczeniem mieliśmy do czynienia wczoraj. Skala odbicia względem poprzedzającej go fali przeceny jest niewielka. W związku z tym należy się liczyć z możliwością dalszego obniżania wycen. Ruch spadkowy w krótkim okresie ma swoje potwierdzenia w sytuacji technicznej. Natomiast w średnim terminie sytuacja pozostaje otwarta. Rozstrzygnięciem będzie zachowanie cen w okolicy wsparcia.
Jak pamiętamy, jest nim linia, która w ostatnich miesiącach zatrzymywała krótkie okresy dekoniunktury. Obóz byków nadal ma nadzieję, że i tym razem linia ta spełni pokładane w niej nadzieje. Biorąc pod uwagę założenie, że póki wykres znajduje się nad wsparciem, trzeba pamiętać o jego istotności, to pamiętamy. Nie zmienia to faktu, że ostatnie dni to niewidziana od dłuższego czasu szybka przecena, która w obozie niedźwiedzi zrodziła poważne oczekiwania.
Patrząc na wykres godzinowy, można uznać, że rynek zawisł w połowie drogi między poziomem wspomnianej linii a poziomem konsolidacji, z której wykresy właśnie wyszły. Wczorajsza zwyżka jest być może pierwszą częścią ruchu powrotnego do przełamanego wsparcia w postaci dolnego ograniczenia konsolidacji. Z takim ruchem powrotnym należy się liczyć.
Jeśli nastąpi już teraz, to po odbiciu od oporu ceny mogą szybko przejść przez wsparcie. Innym scenariuszem jest najpierw wizyta w okolicy wsparcia i pojawienie się ruchu powrotnego. To zakłada walkę popytu. Na razie trudno na nią stawiać, ale przecież wszystko jest możliwe. Tak czy inaczej,wygląda na to, że wsparciewkrótce będzie testowane, a dzięki temu kilka pytań zyskaodpowiedzi.