Reklama

Komentarz poranny

Jeśli wczoraj popyt liczył na odbicie cen na rynkach zachodnich, to się rozczarował. Sesje w Stanach zakończyła się niewielkim spadkiem cen. Nikkei dziś traci 1,5 proc., a amerykańskie kontrakty indeksowe notują niewielkie spadki. Start notowań będzie dziś więc raczej negatywny.

Publikacja: 20.05.2010 09:22

Komentarz poranny

Foto: Fotorzepa, dp Dominik Pisarek

Obniżając poziom wycen wykonujemy jednocześnie ruch w kierunku minimum sprzed tygodnia, które pojawiło się po minikrachu przed dwoma tygodniami. Wtedy popyt zdołał wybronić rynek przed dalszym ruchem spadkowym. Czy dziś ponownie się to uda? Wczorajsza końcówka notowań wskazuje na to, że popyt nie jest jeszcze wystarczająco silny. Wydaje się więc, że trzeba powoli się przygotować na wizytę w okolicy lutowego dołka. Oczywiście, nie stanie się to już dziś. Jednak na samą możliwość zbliżenia cen do ówczesnych poziomów w ciągu najbliższych dni wskazuje wczoraj ustanowione nastawienie negatywne. Nie jest ono naturalnie pewnym argumentem niedźwiedzi, ale trzeba przyznać, że popyt ostatnio nie za bardzo się popisał. Zatem podaż ma swoją szansę.

Podejście do lutowego dołka to równocześnie realizacja skali korekty wcześniejszego wzrostu, która kontynuacji trendu zwyżkującego by nie przeszkodziła. Sytuacja zaczęłaby się komplikować, gdyby lutowy dołek został na trwale przełamany. Jakieś krótkie naruszenie jest możliwe, ale wyraźne przełamanie zmieni układ sił nawet w dłuższym terminie. Jak pamiętamy, do tej pory tempo zwyżki wyznaczane było przez nachylenie wewnętrznej linii trendu. Kiedyś to narzędzie przestanie obowiązywać i kto wie, czy ta chwila się nie zbliża. Przełamanie dołka z lutego będzie jednocześnie przełamaniem wspomnianej linii, co automatycznie nie musi oznaczać kataklizmu, ale będzie sygnałem, że rynek już nie porusza się w dotychczasowym tempie, a tym samym, nawet w sytuacji poprawy koniunktury linia przestanie być ważna.

Nie wybiegajmy jednak za bardzo do przodu. Na razie mamy przed sobą słabsze otwarcie i kolejną fazę walki o utrzymanie minimum sprzed prawie dwóch tygodni. Gdyby popytowi udało się podnieść ceny, to poziomem, który może sugerować opuszczenie nastawienia negatywnego jest szczyt z ostatniego wtorku, czyli 2423 pkt. By pomyśleć o nastawieniu pozytywnym, rynek musi wykonać jakiś znaczący ruch w górę, co w tej chwili wiązałoby się z pokonaniem szczytu z czwartku przed tygodniem (2472).

[ramka]

[link=http://www.parkiet.com/temat/71.html]Sprawdź [b]notowana kontraktów terminowych[/b] » [/link]

Reklama
Reklama

[link=http://www.parkiet.com/temat/35.html]Czytaj [b]komentarze Kamila Jarosa[/b] »[/link]

[link=http://www.parkiet.com/forum/viewforum.php?f=2&sid=978507ca09a3dd7e184ef38ce8a71009]Podyskutuj na [b]forum parkiet.com[/b] z innymi inwestorami na temat [b]kontraktów[/b] »[/link]

[/ramka]

Komentarze
Plan pokojowy w centrum uwagi
Komentarze
Bitcoin w tarapatach
Komentarze
Co dalej z hashrate bitcoina?
Komentarze
Ulga na Wall Street, presja na USD
Komentarze
Kierunek jest jeden
Komentarze
Zmienny kupon liczony inaczej
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama