Komentarz poranny

Przebieg wczorajszej sesji w Stanach nie pozwala na optymizm w odniesieniu do początku dzisiejszych notowań na naszym rynku. Indeks SP500 zaliczył spadek wartości o 3,9 proc. Krótko po zakończeniu regularnych notowań ceny spadały dalej, ale teraz już tamtejszy rynek terminowy odnotowuje odbicie. Za małe jednak, by oczekiwać na to, że ceny w ogóle nie spadną. Skala zjazdu nie powinna być jednak poważna, gdyż w znacznej części tego ruchu w USA uczestniczyliśmy.

Publikacja: 21.05.2010 09:24

Komentarz poranny

Foto: Fotorzepa, dp Dominik Pisarek

Przyczyny przeceny? Niektóre serwisy jako przyczynę podają publikację danych makro, a w szczególności spadek indeksu wskaźników wyprzedzających. O ile faktycznie ta publikacja nie była pocieszająca, to jakoś nie chce mi się wierzyć, że gdyby była lepsza od prognoz, to rynek nie kontynuowałaby wcześniejszego ruchu. Prawda jest taka, że obecnie rządzą emocje. Im ceny schodzą niżej, tym bardziej dramatyczne prognozy się pojawiają. W tym wypadku publikacji zdaje się nie mieć tu większego znaczenia, choć jest oczywiście wygodnym „tłumaczeniem” na potrzeby spragnionych wiedzy „dlaczego?” czytelników. Trzeba sobie zapamiętać, że rynek nie zawsze porusza się w rytm pojawiających się danych makro, a tym bardziej wtedy, gdy poziom emocji jego uczestników jest wysoki.

Co do samej publikacji, to faktycznie odczyt był mało przyjemny. Pierwszy spadek od ponad roku. Głównymi czynnikami wpływającymi na spadek wskaźnika było skrócenie terminów realizacji zamówień w przemyśle, spadek podaży pieniądza (kto teraz mówi, że zmiana podaży nie ma znaczenia, podobnie jak podobno nie miała, gdy rynek przed ponad rokiem szykował się do wzrostu cen?), oraz spadek liczby pozwoleń na budowę. Z 10 czynników wpływających na ostateczną wartość indeksu 4 były neutralne, lub pozytywne. Ostatnio indeks wspierało średnio siedem czynników. Do pozytywów zaliczyć można spread na rynku długu, wyższe ceny akcji, dłuższy tydzień pracy w przemyśle oraz wzrost zamówień na dobra inwestycyjne. W porównaniu z rokiem ubiegłym indeks był wyższy o 10,5 proc., wobec marcowego rocznego wzrostu o 11,8 proc. Wszystko to razem sugeruje, że tempo wzrostu gospodarczego powoli maleje, co w sumie nie jest zaskoczeniem. Już od jakiegoś czasu spodziewaliśmy się wyhamowania impulsu odbudowy zapasów i należało się liczyć ze spowolnieniem.

Wracając na rynek – dziś prawdopodobnie wykonamy kolejny krok w kierunku poziomu wsparcia na lutowym dołku. Testu chyba jeszcze nie należy się spodziewać. Na takie atrakcje trzeba będzie poczekać przynajmniej do przyszłego tygodnia.

[ramka]

[link=http://www.parkiet.com/temat/71.html]Sprawdź [b]notowana kontraktów terminowych[/b] » [/link]

[link=http://www.parkiet.com/temat/35.html]Czytaj [b]komentarze Kamila Jarosa[/b] »[/link]

[link=http://www.parkiet.com/forum/viewforum.php?f=2&sid=978507ca09a3dd7e184ef38ce8a71009]Podyskutuj na [b]forum parkiet.com[/b] z innymi inwestorami na temat [b]kontraktów[/b] »[/link]

[/ramka]

Komentarze
Zamrożone decyzje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Co martwi ministra finansów?
Komentarze
W poszukiwaniu bezpieczeństwa
Komentarze
Polski dług znów na zielono
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Komentarze
Droższy pieniądz Trumpa?
Komentarze
Koniec darmowych obiadów