Krótko po starcie sesji ceny się cofnęły. Spadek nie był jednak aż tak mocny, aby przy zmianie cen pojawiły się minusy. Krótko po godz. 10.00 popyt ponownie wziął się w garść, czego efektem było wyjście na nowe maksima dnia.
Nowe maksima to jednocześnie wykonanie kroku w kierunku najbliższego poziomu oporu. Oporem tym jest szczyt znajdujący się na 2407 pkt i jest to maksimum z piątku sprzed ponad tygodnia. Pamiętnego piątku, w trakcie którego ceny spadły o więcej niż 100 pkt. Pokonanie tego poziomu będzie tożsame z zanegowaniem tego piątkowego spadku, a więc równocześnie pokazem siły popytu. Takie zachowanie można byłoby uznać za przesłankę do oczekiwania kontynuacji zwyżki. Z tego względu ewentualne wyjście cen nad 2407 pkt będzie sygnałem do zmiany nastawienia na pozytywne. Jednak zanim ceny wyjdą nad ten szczyt, warto powściągać emocje.
W przypadku beztrendzia, z jakim mamy do czynienia w średnim terminie, zmiany nastrojów mogą być dynamiczne, ale krótkotrwałe. Ruch w kierunku oporu wcale nie oznacza, że opór ten będzie atakowany. Z tego względu, jeśli ceny są niżej, nie należy zakładać, że szczyt zostanie pokonany, a więc opłaca się wejść na rynek już wcześniej. Może się bowiem okazać, że szczyt jednak nie będzie atakowany, a wtedy zasadność otwierania pozycji zniknie. Nikt chyba nie ma zamiaru ryzykować swojego kapitału bezzasadnie.
Podobna sytuacja zachodzi wtedy, gdy kształt wykresu zaczyna przypominać jakąś formację. Wejście przed pełnym wykreśleniem formacji będzie błędem, gdyż dopiero pojawienie się formacji pociąga za sobą ocenę prawdopodobieństwa jakiegoś ruchu. Przykładem może być formacja podwójnego dna. Dopiero wybicie ponad szczyt budujący tę formację sprawia, że o formacji można mówić. Zatrzymanie cen w okolicy pierwszego dołka i możliwość pojawienia się kolejnego nie jest jeszcze formacją. Jeśli formacji nie ma, to i nie ma wniosków z nią związanych. W naszej bieżącej sytuacji, jeśli wykres nie pokonał poziomu 2407 pkt, nie można za podstawę przedwczesnego otwarcia pozycji podawać wnioski związane z pokonaniem tego szczytu. Do wybicia może przecież nie dojść.
[ramka]