Wczorajszy optymizm z pierwszej części dnia opierał się na weekendowej informacji o tym, że Chiny chcą uelastycznić notowania juana. Na świecie zapanowała radość, choć zmiana w wycenie chińskiej waluty nie była wielka. Tempo umacniania się jej będzie nadal pod kontrolą władz chińskich. Zresztą to, ze długoterminowo należy oczekiwać umocnienia nie oznacza, że takowe będzie stałym elementem notowań. Dowodem na to są choćby dzisiejsze notowania, w trakcie których juan osłabł nieco wobec dolara, choć władze podniosły poziom kursu centralnego. Niewielu ma wątpliwości co do tego, że juan jest niedowartościowany. Szacunki tego niedowartościowania są różne. Od 30 do nawet 50 proc. Jak więc widać, ostatnie zmiany są niewielką częścią tych prognozowanych wartości, a więc siłą rzeczy nie zmieniają one diametralnie relacji w handlu zagranicznym. Trzeba też dodać, że prognozy co do zmian wartości juana w tym roku i latach najbliższych także nie pozwalają na diametralną zmianę. Oczekuje się, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy juan wzrośnie wobec dolara o ponad 10 proc. a w kolejnych latach aprecjacja wyniesie 3-4 proc. Widać więc, że nie ma tu mowy na pełne uwolnienie chińskiej waluty. Jak słusznie wskazuje Irwin Kellner z serwisu MarketWatch, decyzja o uelastycznieniu notowań juana ma głównie znaczenie polityczne, by wytrącić część argumentów adwersarzom przez zbliżającym się spotkaniem grupy G-20. Ekonomiczne skutki tej decyzji są niewielkie i w końcu taki zapewne miał być cel władz chińskich. Przecież nikt nie oczekuje, że Chiny nagle pozbędą się kursowego czynnika konkurencji w handlu międzynarodowych.
Można podejrzewać, że temat juana powoli wygaśnie. Zainteresowanie nim jest także wskazówką, że obecnie nie ma poważniejszych impulsów, które miałyby skutecznie popchnąć gdzieś rynki. Dziś pojawi się wprawdzie kilka publikacji, ale nie należy sądzić, że one będą tak mocno nagłośnione. Wskaźnik Ifo, czy bilans płatnicy strefy euro to nie pierwsza liga. Podobnie nasza inflacja bazowa. Jedyną zmienną, która może dziś wywołać reakcję, to sprzedaż domów na rynku wtórnym w USA, choć o tej samej porze poznamy także dane o dynamice cen tamtejszych domów w ujęciu FHFA.