Przewaga popytu zostałaby potwierdzona, gdyby ceny kontraktów i wartość indeksu wyszły nad poziom lokalnego szczytu z 19 sierpnia. Takie wybicie zanegowałoby ostatnią falę spadku cen. Na razie takiej negacji nie ma. Zwyżka zwiększa na nią szansę, ale o niej nie przesądza. Pozostaje więc czekać. Gdyby ceny wyszły nad wspomniany szczyt można byłoby oczekiwać ruchu w kierunku szczytów z kwietnia. Póki co wszystko jest możliwe, choć wydaje się, że to wahanie się potwierdza inną tezę. Obecnie zmiany nie wydają się być częścią dużej formacji podwójnego szczytu, czy nawet formacji głowy i ramion. Przewaga podaży bywa tylko chwilowa.