Wczoraj jedyną ciekawą informacją, jaka miała się ukazać, była skala przypuszczalnych zakupów, jakich podobno dokonał w ubiegłym tygodniu ECB. Wiedza nie była potwierdzona, choć dilerzy sygnalizowali, że bank centralny strefy euro był na rynku długu aktywny. Publikacja miała być więc nie tylko oficjalnym potwierdzeniem doko-nanych zakupów, ale także miała pokazać skalę zaangażowania ECB w proces uspokajania rynków.

ECB podał do wiadomości publicznej, że do końca ubiegłego tygodnia dokonał zakupów za ok. 2 mld euro i cała pula dokonanych dotychczas zakupów wzrosła do 69 mld euro. Skala zakupów nie wygląda imponująco, ale to tylko pierwsze wrażenie, które może się okazać mylące. Bank przyznał bowiem, że nie są to dane pełne – nie zawierają informacji z czwartku i piątku, gdyż transakcje są dopiero rozliczane. Na wnioski jest zatem za wcześnie. Tym bardziej że to właśnie te dwa dni były kluczowe, a zwłaszcza piątek, gdy już głośno dilerzy mówili o zakupach długu portugalskiego. Niestety, z tych dwóch dni pełne informacje napłyną z opóźnieniem. Rynek odetchnął z ulgą, że ECB kupuje, choć na razie skala zakupów nie jest aż tak duża, jak miało to miejsce przed wakacjami.

O wczorajszej sesji właściwie nie byłoby co pisać, gdyby nie ostatnie minuty handlu w ramach notowań ciągłych. Przez cały dzień nie działo się bowiem nic szczególnego. Brak publikacji zniechęcał do działania daytraderów. To sprawiało, że rynek nie mógł w końcu się zdecydować na wyjście w górę lub spadek. Dopiero końcówka przyniosła rozstrzygnięcie na korzyść posiadaczy długich pozycji.

Strzał zakupów w sytuacji słabnącego złotego i wcale nieścigających się rynków akcji w Europie jest przynajmniej dyskusyjny. Małe obroty, które wczoraj łącznie z końcowym fixingiem nie przekroczyły 1 mld złotych, nie potwierdzają jakości ruchu. Spadek LOP również. Wniosek z tego jest taki, że za wzrost cen odpowiada podaż, która nie doczekała się prawego ramienia formacji głowy i ramion.

Czy teraz mamy tryskać optymizmem? Bliskość rekordów będzie kusić, ale jeśli ruch dalej będzie w ten sposób generowany, to za wysoko nie zajdziemy. Poziomem wsparcia jest dołek na 2687 pkt. Zejście niżej będzie oznaczało zmianę nastawienia na neutralne. Blisko, ale to asekuracja na wypadek, gdyby ta zwyżka szybko się zakończyła. Strach niedźwiedzi to za mało.