Przyznam, że widzę to nieco inaczej. Zniwelowanie strat po upadku Lehman Brothers musiało kiedyś nastąpić i nie widzę powodu, by miało to być obecnie kamieniem milowym dla rynku. Nie przypuszczam bowiem, by była znacząca grupa tych, którzy utrzymywali pozycje od tamtego czasu, a tylko wtedy takie wydarzenie miałoby znaczenie rynkowe. A tak pozostaje jedynie pewien symbol, który nie ma jednak żadnego przełożenia na ocenę sytuacji na rynku. Także fakt piątego z rzędu wzrostu indeksów amerykańskich jest naciągany. Owszem, indeksy rosną, ale jak poważnie traktować zwyżkę o 0,1-0,2 proc.

Faktycznie mamy wyciszenie zmienności (VIX na poziomie widzianym ostatnio w połowie 2007 roku). Dotyczy to niemal całego rynku finansowego. Tylko pojedyncze pary walutowe oraz kilka kontraktów na towary wykazuje jako taką zmienność. Reszta graczy szykuje się do świąt i bardziej im w głównie łańcuchy na choinkę niż szeregi opcji. Rok zamykamy już teraz. Zabawa wróci, gry rozpocznie się nowy. Wtedy karta będzie pusta i trzeba się będzie wysilać, by znowu coś ugrać.

W trakcie dnia pojawi się kilka ciekawych publikacji ze sfery makro, ale mam wątpliwość, czy będzie to miało przełożenie na poziom cen. Pojawi się dynamika polskiej sprzedaży detalicznej oraz rodzima stopa bezrobocia. O 14:00 zaplanowano szereg danych z czego najciekawiej zapowiada się informacja o zamówieniach na dobra trwałego użytku oraz liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Ciekawa może być również wiadomość o dynamice wydatków Amerykanów. Przed końcem sesji pojawi się wskaźnik nastrojów amerykańskich konsumentów oraz informacja o sprzedaży nowych domów w USA.